Skocz do linków, Skocz do treści

Trzy lektury na koniec sierpnia

1 września 2009 0:00. Autor: Robert Drózd. 3 komentarze

Druga połowa sierpnia obrodziła w publikacje, które powinny zainteresować każdego miłośnika użyteczności. Na razie je tylko zasygnalizuję, gdyż sam – wstyd przyznać – zajęty jestem odrabianiem zaległości pourlopowych i nie miałem czasu ich jeszcze w całości przeczytać.

Raport interaktywnie.com „Użyteczność w Internecie”

O tym raporcie wspominały ostatnio często media. Redakcja portalu interaktywnie.com poprosiła kilka osób z polskiego światka usability o wypowiedzi i napisanie krótkich artykułów. Ja się tradycyjnie nie wyrobiłem, :-) ale inni tak – i raport pokazuje rzeczywiście dość rzetelnie, to co polskie firmy i specjaliści nazywają użytecznością.

Co mi się podoba po przejrzeniu większości artykułów:

  • próba „sprzedania” użyteczności marketerom – którzy powinni być naturalnymi sojusznikami speców od UX, a bywa różnie.
  • pokazanie całego spektrum narzędzi badania użyteczności (mniej skupiono się na projektowaniu).
  • pokazanie związku badań z całym procesem projektowym  i powiązanie ze skutecznością zastosowanych rozwiązań.

Co mi się nie podoba:

  • Mało użyteczna forma raportu – wyglądałby fajnie gdybyśmy go kupili w formie drukowanej, ale my go czytamy na ekranie. Może warto było przygotować dwie wersje? Bo próba wydrukowania na domowej drukarce skończy się przedwczesnym zużyciem tuszu/tonera. Brakuje mi też bookmarków do nawigacji po dokumencie.
  • Jasne, to raport dla początkujących. Ale nie powinien powtarzać mitów, które stały się popularne dzięki różnym guru, ale działają tylko w niektórych przypadkach. Mam tu na myśli na przykład wyświechtaną historię z sześcioma użytkownikami, z którymi test ma rzekomo znaleźć 85% błędów. Już nawet Nielsen tak nie twierdzi.
  • Wiesław Kotecki twierdzi „Na początku, tj. w latach 2002-2006, użyteczność w Polsce była aktywnością przede wszystkim akademicką”. Proszę mi pokazać dowody tej aktywności. Owszem, było kilka osób zajmujących się szeroko pojętym HCI, przede wszystkim Marcin Sikorski – ale aktywność akademicka nie była zbyt zauważalna.
  • Dziwny dobór sponsorów – główny sponsor to firma zajmująca się pozycjonowaniem, która praktycznie nie ma doświadczenia w usability.

Z pozoru więcej mi się nie podoba, ale na pewno warto ten raport przeczytać, choćby żeby wyrobić sobie samemu zdanie. Może nawet wykroimy jeden artykuł, dla którego warto poświęcić biurowy toner celem położenia na biurku prezesa.

Raport Nielsena – Eyetracking Methodology

Skutek – niektórzy mówią – kryzysu, inni – modelu „freemium”. Jakob Nielsen, znany z potwornie drogich wydawnictw w PDF opublikował pierwszy chyba w historii raport darmowy. „Eyetracking Methodology – How to Conduct and Evaluate Usability Studies Using Eyetracking” to rzetelny narzędziowy tekst, który pomoże wszystkim, którzy zastanawiają się nad wykorzystaniem ET w swoich badaniach. Głównie tym, którzy zamierzają sami prowadzić badanie, ale powinni przejrzeć i ci, którzy będą badania kupowali. Może zadadzą badaczom więcej pytań?

O raporcie pisał też Maciej Lipiec, który jako praktyk z paroma rzeczami się nie zgodził, ale też poleca. :-)

Acha, zakładek w pliku PDF tu również nie ma.

Książka „Usability w e-biznesie”

„Usability w e-biznesie. Co kieruje Twoim klientem”, to druga po książce Marka Kasperskiego i Anny Boguskiej-Torbicz całkowicie polska pozycja poświęcona użyteczności. Tomek Karwatka przymierzał się do niej od paru lat. Gdzieś w 2007 mieliśmy nawet wspólny pomysł – jeszcze z Marcinem Ekiertem i Maciejem Laskowskim, napisania takiej zbiorczej książki – skończyło się na nieuzgodnionym spisie treści. :-) Tym razem samemu Tomaszowi się udało. Książki jeszcze nie mam. Po przejrzeniu fragmentu dostępnego na stronach Helionu wydaje się, że autor skupił się na przedstawieniu tych aspektów użyteczności które przydadzą się właścicielom serwisów.

Książka jest bardzo krótka – zaledwie 130 stron, ale Tomek nie od dziś powtarza że „Less is more”, dlatego będzie to chyba niezłe narzędzie dla tych, którzy chcą pokazać użyteczność swojej kadrze kierowniczej. Jak na tę objętość książka tania nie jest, ale wydaje się, że wyjdzie i tak taniej niż wydrukowanie całego raportu Interaktywnie…

Podobne artykuły:

Być może zainteresują Cię następujące artykuły:

Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.

Zostań fanem WebAudit na Facebooku.

Komentarze czytelników

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
  1. Bartłomiej Dymecki

    Dobra puenta :) W raporcie interaktywnie mnie najbardziej uderzyły „testy focusowe”, więc tego akurat artykułu nikomu bym na biurko nie kładł ;)

  2. Wiesław Kotecki

    Robert – chodzilo mi raczej o to, ze ne byla to dzialanosc stricte biznesowa i skupiala sie jeszcze na uczelniach – m.in na SPKIu (SWPS) czy wlasnie poprzez działania M. Sikorskiego – nie twierdze, ze byla to jedyna aktywnoswc – w pierwotnej wersji artykulu wymienilem jeszcze klika innych osob z imienia i nazwiska (m.in Ciebie, Tomka Karwatke, Marka Kasperskiego) ale ze wzgledu na poprawnosc polityczna i ciecie ilosci tekstu utknelo to w poprawkach redakcyjnych. To co autor mial na mysli to raczej to, ze w tamtych czasach biznesowe podejscie do usability dopiero raczkowalo.

    P.S. przepraszam za brak czcionek polskich – w kafejce w neapolu niesty ich nie ma :)

  3. Tomek Karwatka

    Robert – dzięki za dobre słowo na temat książki. Myślę, że Marek w swojej książce chciał pokazać obiektywnie i całościowo temat projektowania – uważam, że mu się udało. Ja natomiast pisałem luźniej i subiektywniej. Myślę, że właśnie dlatego te pozycje się uzupełniają. Niestety ten rozdział próbny akurat najmniej oddaje to jak książka jest pisana – próbny jest akuratnie dość teoretyczny i mniej tam konkretów z życia :)

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML. Komentarze zawierające w podpisie słowa kluczowe mogą zostać potraktowane jako spam i usunięte.