„Dark patterns” według ZUS – czyli jak zdecydować o pozostaniu w OFE
Od wczoraj możemy zadeklarować, że część naszych składek będzie nadal przekazywana do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Jeśli tego nie zrobimy, w całości trafią do ZUS.
Nie bardzo wierzę, że ta decyzja ma jakiekolwiek konsekwencje dla mojej oficjalnej emerytury, która i tak będzie mizerna. Ale w ramach protestu wobec takich praktyk naszego państwa zdecydowałem się złożyć deklarację o pozostaniu w OFE.
Można to zrobić drogą „tradycyjną”, wypełniając papierowy formularz.
Można też deklarację złożyć przez internet. Mam już dostęp do Platformy Usług Elektronicznych ZUS, który sobie wyrobiłem zakładając uprzednio tzw. profil zaufany. Loguję się zatem i co widzę.
Może jakiś link na głównej stronie? A figę. W panelu ubezpieczonego mamy tylko skróty do różnych informacji (m.in. o wpłaconych składkach) – co, trzeba przyznać, prezentowane jest dość sensownie. Nie ma linków do działań, które mogę podjąć.
Gdzie zatem mogę złożyć deklarację?
Oto instrukcja dla zainteresowanych: w celu złożenia deklaracji o pozostaniu w OFE znajdź w nawigacji platformy ZUS „katalog usług”, następnie przejdź do 84 pozycji na liście tychże usług.
Prawda, że łatwe?
Domyślnie lista jest stronicowana co 25 pozycji, dlatego „Oświadczenie członka OFE o przekazywaniu składki do OFE” znajdziemy dopiero na czwartej stronie katalogu.
Z punktu widzenia UX jest to typowa „Dark pattern”, wzorzec mający utrudnić korzystanie z jakiejś funkcji, z której nie chcemy aby użytkownik korzystał.
Oczywiście dyskryminacja członków OFE nie została zaplanowana przez projektantów platformy ZUS. Bo w tej samej sytuacji znaleźli się ludzie, którzy chcą złożyć inne dokumenty. Po prostu zabrakło organizacji tego, co możemy zrobić przy pomocy tej platformy i rozwiązania, w którym niektóre funkcje, np. te z których ludzie korzystają częściej – będą bardziej wyróżnione niż inne. Znalezienie usługi może ułatwić filtrowanie, nie ułatwia go wybór rodzaju – bo tam znajdziemy tylko usługi „systemowe” oraz „złożenia dokumentu”. Warto też zwrócić uwagę na często nazwy usług, które nic nam nie mówią. Np. „ZUS Z-10 Oświadczenie”. Nie, po kliknięciu w „szczegóły” nie uzyskamy wyjaśnienia, do czego jest dany formularz – znajdziemy tylko informacje o uprawnieniach i poziomie bezpieczeństwa.
Wniosek? Mamy rok 2014, a z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych możemy się już komunikować elektronicznie, co na pewno jest pozytywne. Przez interfejs przebija jednak urzędnicza mentalność, wedle której wciąż jesteśmy petentami wypełniającymi formularze. Tego nie zmieni żadna platforma.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Netsprint i Google, użyteczność i spory
- Makiety nowego WordPressa
- Książka o użyteczności po polsku
- Najgorsze nazwy w Google Analytics
- Nic nowego: 3 stare zasady dotyczące ikon
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
2 kwietnia 2014 15:39
Pragnę zauważyć tylko, że „Oświadczenie…” znajduje się na samym końcu między innymi usługami na literę Z.
Czy to aż tak bardzo przypadek? Mi się nie bardzo chce wierzyć.