OPERAtywni partnerzy
Opera Software otwiera swoje biura w Polsce, podjęła też współpracę z portalem Onet. W związku z tym, we Wrocławiu i Warszawie odbyły się spotkania promocyjne. Byłem na tym warszawskim.
Merytorycznie nie było jakiś fajerwerków, najciekawsze co pokazano to „laptopy za 100 dolarów”, które wyglądają jak zabawki dla lalek – ale działają. ;-) Tyle, że Opery na nich jeszcze nie ma, bo producenci wymagają wyłącznie oprogramowania open source.
Ale ja o czym innym. Moje kontakty z różnymi dużymi firmami pozwalają określić pewien trend, widoczny już w momencie, gdy taka firma przekracza liczbę 100 pracowników. Otóż dość szybko wyparowuje z takich firm zdrowy rozsądek. Szczególnie szeregowi pracownicy boją się podjąć jakąkolwiek decyzję, która wymaga odrobiny myślenia i zmiany utartego zwyczaju.
W dusznym barze obecni byli dziennikarze, blogerzy, fani standardów sieciowych i samej Opery. Nie mam wątpliwości, że wszyscy znali język angielski w stopniu umożliwiającym zrozumienie prezentacji. Jednak schemat był następujący: prezes Opera Software (Jon von Tetzchner) oraz ich główny techniczny (H?kon Wium Lie) mówili najpierw po angielsku – BEZ MIKROFONU, jako że był tylko jeden na sali. Potem tłumaczka, nie zawsze nadążająca za tokiem myślenia – powtarzała to przez mikrofon. Po co? Bo na sali był z małżonką jakiś udziałowiec Onetu?! Błędy tłumaczenia stawały się coraz bardziej żenujące, z klasyki: tłumaczenie „browser” jako „wyszukiwarka”. Przed drugą prezentacją dyrektor Lie wziął mikrofon, zaczął mówić, z intencją że jednak można go używać na zmianę. Ale chwilę potem, tłumaczka mu mikrofon zabrała i już NIE ODDAŁA. Biedak musiał sobie radzić bez niego, ale miał akurat donośny głos.
Na górze, gdzie było nieco mniej duszno i tłoczno, zastanawialiśmy się, jaki interes ma Onet we współpracy z Operą. Czy to tylko taki fakt medialny, czy pójdą za tym jakieś pozytywne zmiany dla polskiego internetu. Z informacji prasowej wiemy na razie tyle, że do mobilnych Oper wprowadzą m.in. onetowy serwis zumi.pl, a w zakładce „speed dial” pojawi się wyszukiwarka Onetu…
Milion i sto tysięcy polskich użytkowników Opery (wg ranking.pl) to liczba, po którą Onetowi warto się schylić. Miejmy nadzieję, że skoro promują przeglądarkę alternatywną do IE, to także dostosują do niej swoje usługi, abyśmy nie widzieli tak żenującego w roku 2007 komunikatu:
W tej przeglądarce nie można poprawnie korzystać z serwisu Onet Plejer.
Uruchom Internet Explorer w wersji 6.0 lub wyższej i ponownie wejdź na ten serwis.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Stronę Windows Live lepiej odwiedzać Firefoksem
- Przeglądarki: idzie nowe!
- Portal młodych bezrobotnych?
- Domenowa wyobraźnia
- Podatek za korzystanie z IE7 ?
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
Komentarze czytelników
Komentarze z innych blogów
- adas@dziugger - blog
Po Operowym spotkaniu zarzucę linkami…
Po otwarciu biura Opery w Polsce jedyne co mogę to odesłać do informacji w kilku serwisach i blogach związanych z tymi wydarzeniami. A więc (się nie zaczyna od „a więc”, ale co ja poradzę, że inaczej nie potrafię?):
Dziennik Internaut[…
- malin.net.pl - książka, informacja, biblioteki, technologie » Archiwum » Opera Software we Wrocławiu i Warszawie
[…] jest jednak coś innego. Większość osób, które pisały jakąś relację z konferencji, zwróciła uwagę na osobę tłumaczącą wystąpienia ludzi z OS ASA. Zarówno tę […]
- WebAudit Blog » Mapy Google i sztuka prezentacji
[…] drogą, sprawę tłumaczenia załatwiono dużo bardziej elegancko niż na premierze Opery. Po prostu jeśli ktoś potrzebował mieć tłumaczenie, brał od obsługi słuchawki, zakładał […]
6 czerwca 2007 12:51
Operze też warto się schylić po te kilka milionów użytkowników Oenetu. Wyszukiwarka onetu jest już w Operze od wersji 9.20.
Onet ma interes taki, że Opera ma jedyną przeglądarkę dla komórek. Jak będzie od razu w niej onetowa wyszukiwarka czy też onetlajt jako strona startowa to dla onetu czysty zysk. Każdy portal tak by chciał ;)
6 czerwca 2007 13:40
Masz oczywiście rację, jeśli ktoś szuka w Polsce dużego i partnera, to jednak Onet jest logicznym wyborem.
6 czerwca 2007 15:41
No i dobrze :) Większość użytkowników Onetu to zapewne ludzie myślący, że Internet to „niebieskie e”. Myślę, że wyjdzie to wszystkim na dobre :)
7 czerwca 2007 07:49
O Plejera od razu spytałem ludzi z Onetu, których tam spotkałem. Nie będzie działał z Operą.
8 czerwca 2007 01:57
Ols, to, że plejer nie będzie działał z czymkolwiek poza IE, wiadomo już od ponad dwóch lat. Onet wykupił całą technologię od brytyjskiej firmy OD2 (teraz już części jakiejś korporacji), łącznie z całym cyrkiem zwanym DRM. W plejerze klucz licencji do utworu podawany jest z serwera DRM przez kontrolkę ActiveX. A to, jak wiadomo, możliwe jest tylko w IE.
Dwa lata temu Onet korespondował z serwisem osiolki.net, ówczesny dyrektor produkcji Onetu pisał, że chcą umożliwić chociaż przeglądanie listy utworów itp. spod innych przeglądarek. Minęły dwa lata, a po czymś takim ni widu ni słychu.
Ciekawe, czy po rozpoczęciu współpracy Opery i Onetu coś się w tej sprawie ruszy…
9 czerwca 2007 10:29
Z drugiej strony nie ma co się czepiać tłumaczki, skoro ktoś z polskiej ekipy (nazwiska i firmy nie pomnę, to zresztą nieistotne) powiedział coś mniej więcej takiego:
Cytata niedosłowna, ale nie byłem w stanie zapamiętać całości, w tym czasie usiłowałem utrzymać równowagę. Może Robert to uzupełni albo przypomni lepszą wersję ;)
9 czerwca 2007 18:25
Zapamiętałem głównie dewajsa. :-)
A co do nazwiska, no cóż, był to pan Łukasz Wejchert, Prezes Onetu, syn Jana Wejherta, Prezesa Grupy ITI.
10 czerwca 2007 09:48
Skoro zatem przedstawiciel Onetu/ITI zna język angielski, to po cholerę w ogóle była na sali tłumoczka? :)
10 czerwca 2007 16:43
Przywoływany fragment wypowiedzi Łukasza Wejcherta może być chyba podsumowaniem całej imprezy. Może IDG (to ich kamera stała na schodach) udostępni pełną prezentację? Ja pamiętam to jako „robienie softłerów na różne dywajsy” ;-)