Kreatywność…
… może służyć pomocą nawet w najtrudniejszych sytuacjach. A może zwłaszcza wtedy, gdy czujemy się bezsilni, bo sytuacja pozostaje poza naszą kontrolą.
Google wyciął z wyników wyszukiwania popularne polskie porównywarki cen. Jak to przekazać klientom? Tak to zrobiło Ceneo:
Pozostałe porównywarki udają, że nic się nie stało – na stronach Nokautu i Skąpca nie ma wzmianki o tej sytuacji.
W ogóle pytanie – co przekazywać i w jakim celu. Ceneo jako cel postawiło zmniejszenie tzw. analfabetyzmu adresowego, czyli wpisywania nazwy serwisu w Google, zamiast w pasku adresu. Czy im się to uda? Nie mam pojęcia.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Pomiń intro razem z Google
- Stronę Windows Live lepiej odwiedzać Firefoksem
- Portal młodych bezrobotnych?
- Siekierą po łebie, czyli nihil novi
- 3kropki.pl: (nie) korzystaj z kuriera!
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
1 lutego 2012 23:03
Nokaut wystosował przecież oficjalny komunikat. Padają na kolana przed G
1 lutego 2012 23:09
Tak, wiem. A Rafał A. (fotka i swistak też poleciały) poszedł kajać się na forum Google dla Webmasterów. :) Bardziej chodziło mi o komunikaty dla klientów – na stronie głównej Nokautu nic nie widzę.
1 lutego 2012 23:32
Teraz nie będą reklamować produktów, a bardziej siebie i swoje usługi jako porównywarki.
Dla ludzi którzy korzystają z porównywarek – to chyba w miarę jasne.
Sam zawsze wcześniej wchodziłem bezpośrednio na nokaut lub ceneo by coś wyszukać.
1 lutego 2012 23:41
Toć to oczywiste, że google nie lubi konkurencji! Wycina tak, żeby wszystkie fundusze szły do nich bezpośrednio. Najpierw regulamin, teraz porównywarki.
2 lutego 2012 00:29
Wcale nie atak na porownywarki wg mnie… jak juz wspomniano wyzej, poszlo sie bujac np. tesco i fotka, natomiast nie wszystkie porownywarki dostaly kosza.
„co ja pacze” z nierowno wycieta fota kotka do mnie nie przemawia
2 lutego 2012 01:17
Trochę humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziło :). Biorąc pod uwagę to do kogo kierowany jest komunikat, przekaz jest całkiem zrozumiały. Celem niekoniecznie było komunikowanie do Google i branży :).
2 lutego 2012 07:36
Biorąc pod uwagę, że komunikat ma trafić do ludzi, którzy wchodzą na ceneo jeno przez wyszukiwania w google, to i tak nie trafi, bo już ich i tak nie przekierowalo na strone ceneo. trafi jedynie do tych, ktorzy wchodzą na ceneo, bo je znają.