E-wangeliści: wywiady z ludźmi wpływającymi na polski Internet
Dawno nie było na tym blogu żadnej recenzji. Teraz trafiła się okazja, bo na mój czytnik trafiła przedpremierowo książka E-wangeliści. Ucz się od najlepszych twórców polskiego internetu. Pozycja przygotowana przez dwóch autorów (Tomasz Cisek, Paweł Nowacki) jest bardzo ambitna. Bo zawiera wywiady z ludźmi, którzy tworzyli firmy ważne dla polskiego internetu.
Gadu-Gadu, Merlin.pl, Allegro.pl, Wirtualna Polska, Onet.pl, Money.pl ? te nazwy weszły już do naszego kodu kulturowego, a reprezentowane przez nie marki codziennie towarzyszą nam w pracy i czasie wolnym. Jak powstawały? Skąd pomysł? Kto je stworzył? Z jakimi trudnościami stykali się krajowi pionierzy internetu? Kim są ewangeliści e-biznesu, którzy w niego wierzą od ponad dwudziestu lat, a wiarę tę przekuli w czyn i pieniądze? Ta książka jest zbiorem piętnastu wywiadów przeprowadzonych ze świadkami powstawania i rozkwitu nowych mediów w naszym kraju.
Czego faktycznie możemy się z niej dowiedzieć o rozwoju polskich firm w internecie?
Co mi się nie podoba, a co jest smutną prawdą
Pierwsza sprawa – większość wywiadów z tej książki powstała w roku 2008! Nie wiem dlaczego czekały tak długo na publikację. Autorzy dodali oczywiście aktualizację, co z tymi ludźmi dzieje się teraz – ale to sprawia, że niektóre wywiady są trochę absurdalne, np. dwóch panów z GG Network już tam od dwóch lat nie pracuje.
O czym zapowiedź wydawcy nie mówi – sporą część książki zajmują wywiady z ludźmi z firm reklamowych i analitycznych: CR-Media, Ad net – a przesadą są aż trzy wywiady z ludźmi z Gemiusa. To sprawia, że można odnieść wrażenie, że rozwój polskiego internetu to tak naprawdę rozwój reklamy. No i to jest z jakiegoś punktu widzenia prawdziwe. Zbyt wielu uwierzyło w to, że można zarobić na reklamie wizualnej – stąd niedopinające się budżety portali, coraz bardziej intruzywne formy reklamowe i dyktatura takich narzędzi jak Megapanel. Ci ludzie są za to odpowiedzialni. I wcale się tego nie wstydzą. Wywiad z Markiem Rusieckim:
Jakie rzeczy wymyśliliście?
Kilka denerwujących form reklamy: pop up, top layer, brandmark, billboard? Dużo było form reklamy, które do tej pory istnieją, a które wprowadziliśmy w firmie Ad.net jako pierwsi w Polsce, oczywiście kopiując wzorce zachodnie.
Przeprowadzający wywiady Tomasz Cisek sam pracował w ad.necie, stąd parę wywiadów wygląda jak rozmowa ludzi z branży. Brakuje dystansu. Jeszcze bardziej brakuje pasji. Z niektórych wywiadów wyziera autentyczne zmęczenie.
Prawie nieobecny jest polski e-commerce: to tylko Merlin oraz Allegro. Tu najbardziej boli czas zrobienia wywiadów – dzisiaj warto byłoby pogadać też z ludźmi z Empiku, Nokautu albo którymiś z mniejszych biznesów, ale radzących sobie świetnie.
W kilku przypadkach wywiady zbaczają na temat zarządzania. Przykładowo Jacek Kawalec z Wirtualnej Polski opowiada głównie o tym jak prowadzili firmę, jak walczyli z TPSA o kontrolę nad spółką i jak dogadywali się z kilkoma wspólnikami. Tak samo przy Gemiusie jest sporo wypowiedzi o relacjach z inwestorem, albo o negocjacjach międzybranżowych, które interesują chyba tylko tych, którzy brali w nich udział. W zasadzie taki wywiad możnaby przeprowadzić z każdą większą spółką – bo w każdej jest jakaś walka o władzę czy tarcia wśród właścicieli. Tylko po co nazywać to wywiadem z pionierami internetu?
Inna sprawa – że nawet zwykli ludzie pamiętają film „The Social Network” o początkach Facebooka i późniejszych sporach o kontrolę nad firmą. W wielu polskich serwisach było podobnie. Allegro, Grono i WP są tutaj najbardziej znanymi przykładami.
Cytaty – czyli co mi się podoba.
Geneza Merlina – którego pierwotnym udziałowcem była firma Prószyński i S-ka.
W 1996 roku klikałem sobie w raczkującym wtedy internecie i przypadkowo wszedłem na stronę pierwszej (a dziś największej na świecie) księgarni internetowej Amazon. Zamówiłem na próbę jakieś czytadło Clive’a Cusslera i dwa tygodnie później dostałem paczkę. Pomyślałem, że w przyszłości taki sklep może się sprawdzić i w Polsce. Pomysł trafił na podatny grunt.
Jak Merlin początkowo radził sobie z akceptacją kart, co wymagało dodatkowej autoryzacji przez telefon do Polcardu:
Akceptowaliśmy w ciemno każdą kartę, która przechodziła test liczby kontrolnej, eliminujący głupie dowcipy albo pomyłki z kartami. Po autoryzacji dopisywaliśmy dane karty do konta klienta. Przy następnych zakupach klient (po zalogowaniu się) nie musiał ponownie wpisywać całego numeru, tylko miał potwierdzić cztery cyfry. To działało do czasu wygaśnięcia ważności karty. W ten sposób stworzyliśmy własny, Merlinowy system autoryzacji kart płatniczych. W Amazonie i innych sklepach amerykańskich działa to tak do dzisiaj, ale w Europie powstał inny standard, w którym numer karty nie jest nigdzie przechowywany. Ponoć tak jest bezpieczniej, choć na pewno mniej wygodnie.
Jak zmarły niedawno Krzysztof Golonka, prezes sieci reklamowej ad.net wyobrażał sobie internet w przyszłości:
Pofantazjujmy o tym, jak będzie wyglądał internet za kilka lat.
Jaka jest Twoja wizja? Nie będzie internetu, za kilka lat ludzie nie będą mieli świadomości korzystania z internetu. Będą korzystali z informacji, oglądali telewizję. W zasadzie będą oglądali ruchome obrazy. Będą słuchali dźwięków, które dojdą do nich drogą przesyłu danych. Jedni będą to oglądali na komputerze, inni będą to oglądali w setup boksie, a jeszcze inni w komórce.
Tak, polską branżę reklamową tworzyli ludzie, którzy wierzyli, że z internetu da się zrobić telewizję. To jest klucz do zrozumienia dlaczego nadal nas tak męczą tymi reklamami.
Najciekawsza jest rozmowa z trójką panów od O2.pl, którzy opowiadają choćby o początkach poczty go2.pl, która stała sobie na serwerach w Koninie.
Cały Konin miał wtedy dwumegabitowe łącze do internetu. My mieliśmy wykupiony jeden megabit. W pewnym momencie okazało się, że mieszkańcy Konina skarżą się, że nie działa im internet. Nikt nie wiedział dlaczego, podczas gdy my wysycaliśmy 50 procent łączy całego miasta, a faktycznie nawet 100 procent. Pamiętam, że ministrem łączności był wówczas Tomasz Szyszko z Konina. Do niego nawet pisano, by coś zrobił z tym internetem w Koninie. Nikt nie pokusił się o to, by sprawdzić, kto naprawdę wysyca łącze.
Tak a propos startupików, które mają 100 userów dziennie, a już by chcieli mieć pełną strukturę etatów:
Administratora zatrudniliśmy dopiero po ośmiu latach, ponieważ wcześniej udawało mi się tym samodzielnie zajmować. Miałem takie podejście, że wszystko należy automatyzować. Dużo pracy nie było, de facto administrator by się przydał, ale wcześniej nie mieliśmy na to pieniędzy.
Oczywiście:
Trzeba całkowicie zmienić podejście do prowadzenia firmy, gdy liczy ona 50 pracowników i zaczyna rosnąć, i gdy ma ich więcej niż 100. To są dwa różne style prowadzenia biznesu. To była przyczyna naszego pierwszego kryzysu, który trwał chyba ze trzy lata.
K.S.: Ojcowie założyciele nie potrafią delegować zadań. Każdemu z nas wydawało się, że jeśli on tego nie zrobi, to nikt tego dobrze nie zrobi, wszystkie decyzje przechodziły przez nas. Nie mieliśmy średniego szczebla.
I ciekawostka:
Najgorszą naszą wpadką inwestycyjną jest GoldenLine. Spółka, z którą spotykaliśmy się kilkakrotnie i stwierdziliśmy, że raczej nic z tego nie będzie.
Teraz Piotr Ejdys z Gemiusa:
Gdy ktoś przychodził do mnie po opinię, co ma w danej sytuacji zrobić, mówiłem: „Rób tak, żebyś mógł/mogła podpisać się pod wynikiem swoim imieniem i nazwiskiem”. I to jest najlepsza wskazówka. To wprowadza w inny tryb myślenia. I myślę, że to jest ten czynnik sukcesu.
Jest też coś o początkach Fotki:
A dużo tych zdjęć przychodziło?
Na początku kilkadziesiąt każdego dnia. Do poziomu 120 ? 150 dziennie byłem w stanie ogarnąć to sam. Dopiero w 2003 roku zaczęła się działalność już bardziej profesjonalna, to znaczy kupiliśmy na Allegro używany serwer za 1500 złotych. Dopiero niedawno wyjęliśmy go zresztą z produkcji ? leży u mnie w biurze, chyba go w ramki oprawię. Celeron 1000, pół giga RAM-u i tak dalej.
[…] poszliśmy do Agory i zaproponowaliśmy układ: „Oddamy Wam całą powierzchnię reklamową na Fotce w zamian za dziesięć tysięcy złotych miesięcznie”. Odpowiedzieli krótko: „Nie, to za drogo”. Do dzisiaj jestem im wdzięczny za tę decyzję
[…]
Kiedy tak naprawdę stwierdziliście: „O rany, mamy biznes”?
W momencie, kiedy założyliśmy spółkę z o.o., w listopadzie 2005 roku. Zauważyliśmy, że tak jak dotychczas już się nie da działać. Był to moment, w którym mieliśmy przychody rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie.
Kupić, nie kupić?
Jak widać, skupiłem się na wynajdywaniu różnych ciekawostek i to bardziej z fazy „startupowej” danego serwisu. Pewnie dlatego, że nie jestem osobiście zaangażowany w zarządzanie wielomilionowymi spółkami i dylematy prezesów chwilowo mnie nie obchodzą. Podobnie jak sieci reklamowe, które najpierw popsuły polski internet, a potem same upadały.
Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, dla kogo jest ta książka i czy faktycznie możemy się „nauczyć o najlepszych twórców polskiego internetu”.
Wywiady z O2, Allegro, Fotką, Money.pl przeczytałem z przyjemnością. W przypadku branży reklamowej trochę się nudziłem, trochę irytowałem, a częściowo brakowało mi kontekstu – bo pytani mówią o rzeczach dla nich znanych, które jednak nie każdy musi kojarzyć. Brakuje mi więcej historii z życia, ciekawostek, wniosków dla tych, którzy chcieliby pójść w ślady „pionierów”.
Brakuje jednak na polskim rynku takich książek – które starają się spojrzeć na ten nasz internet z jakiejś perspektywy. Dlatego mimo jej wad, mogę ją polecić każdemu, kto angażuje się zawodowo w internet od paru lat i chciałby czegoś dowiedzieć się o ludziach, których spotyka na konferencjach, albo których serwisy dobrze zna. Z kolei dla „zwykłych ludzi” będzie chyba zbyt zaawansowana.
Linki do książki:
- e-book do kupienia w eBookpoint (31,99 zł; formaty MOBI + EPUB + PDF). Na Facebooku księgarnia rozdaje dzisiaj kupony zniżkowe o wartości 10 zł.
- książka papierowa w onePress za 39,90 zł + darmowa wysyłka jak to w księgarniach helionu.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- 750 tysięcy Polaków używa Adblocka
- Zamknij reklamę. I już!
- „Co rok ilość internatów w Polsce wzrasta o 15%”
- Allegro zwija przestrzeń i okręca się nią. Czy to dobrze dla klientów?
- Gdzie oni są? Ci wszyscy znani blogowicze?
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
Komentarze czytelników
Komentarze z innych blogów
- Promocje dnia – 7.10.2012: Czternaście razy Philip K. Dick po $1,99; Barça, Mgła, Cairen Drapieżca | Świat Czytników
[…] E-wangeliści. Ucz się od najlepszych twórców polskiego internetu (31,99 zł w eBookpoint; formaty MOBI + EPUB + PDF) – seria wywiadów z ludźmi, którzy zarządzali firmami, od których zależy dzisiejszy kształt polskiego Internetu. Na swoim blogu firmowym opublikowałem wczoraj recenzję tej książki. […]
- Promocje dnia – 29.11.2012: Andrzejki w 3 księgarniach, Święta po męsku, Suworow, Cassandra Clare | Świat Czytników
[…] E-wangeliści. Ucz się od najlepszych twórców polskiego internetu (25,59 zł) – patrz moja recenzja. […]
- Promocje dnia – 10.12.2012: E-wangeliści, Krąg, Dom dzienny, dom nocny, Czterej pancerni i pies | Świat Czytników
[…] Mamy tutaj wywiady z twórcami tak znanych serwisów jak Wirtualna Polska, Merlin, Onet, Money, Allegro czy O2. Patrzymy skąd brali pomysły, jak walczyli o władzę w swoich firmach (np. gdy TPSA próbowała przejąć WP), a także skąd się wziął się zalew reklamy na polskich portalach. O tej książce pisałem już pod koniec września, także na blogu firmowym. […]
- [Świat Czytników] Promocje dnia – 11.04.2014 : WebAudit Blog
[…] Ucz się od najlepszych twórców polskiego internetu (15,90 zł) – odsyłam do swojej recenzji, Google Analytics dla marketingowców (15,90 zł), Grywalizacja. Mechanika gry na stronach WWW […]
27 września 2012 15:12
A z Tobą nie ma wywiadu, jak tworzyłeś, tworzysz – Świat Czytników?
To byłoby dopiero wywiad na czasie,
zanim przekształcisz się w spółkę SA i wylądujesz na NewConnect ….
Dzięki za recenzję, daruję sobie tą książkę :)
27 września 2012 16:07
@Jacek: a po co miałbym się przekształcać w spółkę SA?
Wywiadów trochę jest, np. http://blog.kurasinski.com/2012/08/13/udowodniono-ze-obnizenie-ceny-ebooka-z-20-do-10-zlotych-moze-zwiekszyc-sprzedaz-dwudziestokrotnie/ – ale nie ma sensu żebym tam mówił o sobie, tylko o temacie, któremu poświęcam Świat Czytników.
27 września 2012 16:34
Żeby zdobyć większy kapitał na giełdzie :)
Nie zamierzasz przekształcić Świata Czytników w coś większego?
Teraz jest czas, bo e-booki, e-czytniki w modzie.
Jakby nie patrzeć jesteś większym e-wangelistą niż ci, z którymi prowadzono wywiad.
Widać Cię wszędzie, na FB, blogu, świecie czytników … to chyba zasługujesz na to miano?
27 września 2012 22:27
Poczekam z nadzieją na jakąś lepszą promocję… Za 9,90 bym kupiła (za 9,90 kupię większość rzeczy, które wpadają mi w oko, a druzgocąca potfel promocja nexto trwa…)
29 września 2012 12:18
@Natalia
Na 9.90 zbytnio bym nie liczył obserwując politykę eBookpoint, chyba, że po recenzji Roberta sprzedaż „wystrzeli” w dół :-)