Podsumowanie roku 2010 – rok User Experience?
Podobnie jak rok i dwa lata temu, oto zestawienie najpopularniejszych artykułów z 2010:
- 750 tysięcy Polaków używa Adblocka
- Fanpage czyli para w gwizdek?
- Kolejnych 5 porad ? dokumenty: i ładne i użyteczne
- Jak Allegro mogłoby zapobiegać błędom sprzedawców
- Dwie książki o testach A/B po polsku. Którą wybrać?
- Troll zwany ROI i user experience
- Jak nie kupiłem słuchawek w Komu Komu [aktualizacja]
- Doktorat z architektury informacji i ankiety?
- Do ściągnięcia ? moja praca mgr o komunikacji marketingowej
- O tym jak zły kod Analytics może kosztować grube pieniądze
Przyznać muszę, że w ubiegłym roku blog Web Audit nie zajmował tyle mojej uwagi, ile bym chciał. Zależy mi na pisaniu rzeczy, które są nowe i unikalne, ale nie ma ich za dużo.
Zjawiskiem bardzo pozytywnym jest pojawienie się paru regularnie pisanych blogów, które agregują nowości ze świata (UX Labs), albo opracowują jakiś temat (UX Bite). Dlatego, choć mogę wciąż korzystać z rangi „pioniera” wśród blogujących o usability, to cieszę się, że robię to w coraz większej grupie.
Jeśli chodzi o podsumowanie „merytoryczne” – to bezczelnie skopiuję to, co w połowie roku napisałem na potrzeby raportu Interaktywnie „Użyteczność w Internecie”:
2010 można spokojnie nazwać ?Rokiem User Experience?, gdyż o tym temacie wszyscy teraz mówią. Użyteczność rozumiana jako ergonomia nie oznacza jakiejś magicznej cechy produktów, która przyniesie im sukces. Badacz użyteczności sensu stricte skupiał się będzie wyłącznie na zadaniu w interakcji z produktem, badacz user experience popatrzy na to, jakie znaczenie ma cały produkt dla użytkownika i jak to wpływa na realizację zadań.
Coraz mniej przydatne stają się szablonowe sposoby oceny użyteczności. Użyteczność oceniać musimy zawsze w kontekście całego user experience, a to oznacza, że nie musimy badać też ten szerszy kontekst.
Większe znaczenie UX wymaga też zmiany podejścia projektantów i badaczy. Będąc w tym roku na konferencji User Experience Lisbon, miałem okazję uczestniczyć w warsztatach poświęconych łączeniu strategii i projektowania. Przykłady dziesiątek firm, z których i tak każdy przytacza Apple pokazują, że użyteczny produkt nie zaczyna się na biurku projektanta. To jest kwestia decyzji podejmowanych znacznie wyżej na etapie planowania portfolio produktów i całego kierunku rozwoju firmy. Projektant i badacz musi być więc osobą, której zadaniem jest, jak mówi Peter Merholz ?rozsiewanie empatii? w organizacji. Każda firma mówi, że chce mieć łatwe w użyciu produkty, jednak pielęgnowanie dobrego ?user experience? wymaga czegoś więcej niż chęci.
Jeśli chodzi o rozwój branży, wydaje się, że ?Rok UX? natchnął do pracy ?na swoim? ludzi, którzy wcześniej zajmowali się użytecznością w korporacjach. Powstało co najmniej kilka inicjatyw jedno-, dwu-, trzyosobowych, które realizują pojedyncze projekty.
Widać też, że ludzie chcą się uczyć. Z Ewą Liszcz od półtora roku prowadzimy w Warszawie ?UX Book Club?, czyli cykliczne spotkania poświęcone książkom o badaniach i projektowaniu. Kiedy omawiamy jakąś łatwiejszą pozycję, przychodzi bardzo dużo osób, które aktualnie są programistami, managerami, albo zajmują się komunikacją marketingową, ale chcą do tej swojej działki dołożyć wiedzę z UX.
Trudno się temu dziwić. Jestem przekonany, że tak jak każdy, kto tworzy coś dla klienta musi znać podstawy marketingu, tak samo w przyszłości będzie musiał znać podstawy UX i dziedzin pokrewnych.
A mówiąc o UX Book Club – niedługo postaramy się określić termin kolejnego spotkania, tematem będzie tym razem prototypowanie, szczególnie papierowe. Po raz pierwszy poza gadaniem o książkach, spróbujemy mini-warsztatów. :-)
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Bezpłatne e-booki z PARP, m.in. o użyteczności
- Troll zwany ROI i user experience
- Podsumowanie roku 2009
- Podsumowanie roku 2008
- Dziesięciu guru :-)
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.