Persony w służbie dostępności
Persony, jak wiadomo pomagają nam zrozumieć użytkowników, ich motywy, cele oraz umiejętności. Jak podkreślałem w swojej prezentacji z WUD 2007 zamiast o „użytkowniku” zaczynamy myśleć o konkretnej osobie.
Persony mogą być też bardzo skutecznym narzędziem edukacyjnym.
W ramach europejskiego projektu ?GIS, poświęconego e-dostępności przygotowano zestaw person dla osób niepełnosprawnych. W postaci plików PDF możemy ściągnąć profile kilkunastu osób, z różnymi problemami funkcjonalnymi. Są osoby niewidome, z daltonizmem czy artretyzmem, ale są też z takimi schorzeniami, o których zwykle przy dostępności nie myślimy. Tu na przykład pani Emma Karlsson, cierpiąca na dyzartię czyli zaburzenia mowy.
Warto omawiane persony ściągnąć i obejrzeć, dowiemy się z nich sporo o tym, jak ludzie z różnymi problemami radzą sobie z technologią i jak technologia mogłaby im pomóc.
(Stronę wynalazł Eryk Orłowski)
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Dostępność stron internetowych dla różnych grup – jak to wygląda?
- Nie musi chodzić o technologię
- Czy warto tworzyć mobilne wersje stron? (prezentacja)
- Grill IT oraz Projektowanie Uniwersalne
- Jak wygląda raport z audytu użyteczności? Zobacz przykład
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
24 lutego 2010 18:54
Przeglądałem te persony i dość długo zastanawiałem się, jaka jest realna szansa na wykorzystanie ich w komercyjnym projekcie.
Nie wiem jak Ty, ale ja staram się zazwyczaj wyodrębnić kilka głównych person dla każdego projektu, a pracę z grupą person większą niż 5-6 uważam za zwyczajnie nieefektywną. Widziałem wprawdzie niedawno projekty, gdzie było wykorzystane do 90 person, ale nie jestem przekonany co do ich sensowności.
Oczywiście to znakomicie, że takie rzeczy postarają (resources, resources!) ale obawiam się że kwestia dostępności poza serwisami administracji publicznej w Polsce praktycznie nie istnieje.
24 lutego 2010 22:57
Zgadzam się z Tobą. Samo wykorzystanie takiej liczby person byloby trudne, powyżej 5-6 zaczynają się mylić.
Projektu z 90 personami nie widziałem, ciekawe komu się chciało. :-)
Co do kwestii dostępności, jest też pewne zainteresowanie komercyjne, ale to raczej jako dodatek do innych badań. Ale świadomość można budzić, np. parę tygodni temu zajmowałem się pewnym bankiem, który ma jakąś ofertę dla seniorów napisaną czcionką, której wielkość będzie problemem dla każdego. Takie kwestie dostępności przemawiają znacznie bardziej niż zgodność np. z wytycznymi.
26 lutego 2010 09:40
Wiesz, myślę że tak na dobrą sprawę w przypadku banku… najlepszym kubłem zimnej wody było by posadzenie kogoś pod 55+ lat (czytaj seniora) i przepuszczenie przez niego kompletu materiałów.
Począwszy od ulotek, przez sajt, na druku umowy kończąc.
I wyjdzie na to, że tzw „oferty dla seniorów” jeśli chodzi o warstę komunikacji to różnią się tylko wrzuceniem zdjęcia uśmiechniętego siewgo pana (na kopy tego na iphoto albo zefie)… a dostępność leży.
BTW – ja tam się seniorem nie czuję, a naprawdę nie przeszkadzałoby mi, gdyby oferta nie wyglądała tak jak dajmy na to ten koszmar: http://www.ingbank.pl/u235/navi/53968.
CTRL+ rolka :) Aż się samo prosi. A jak już powiększe, to i tak się to nie czyta :D
26 lutego 2010 16:34
@Maciej: właśnie o to chodzi, prawie we wszystkich bankach jest tak jak mówisz. No, ale jeśli jakiś bank się powoli interesuje tematem, to trzeba siać…
14 marca 2010 22:52
Koncepcja Person jest bardzo pomocna w projektowaniu interface’ów dostosowanych do potrzeb użytkowników. Myślę, że warto byłoby pójść o krok dalej -> zastosować gry symulacyjne (altergame :) ). Podczas gry zarówno projektanci GUI jak i programiści, których zadaniem będzie stworzenie aplikacji, mieliby szanse spojrzeć na świat oczami przyszłych użytkowników.