Jak nie kupiłem słuchawek w Komu Komu [aktualizacja]
KomuKomu.pl, to uruchomiony ponad rok temu serwis Agory i A.pl, który prezentuje codziennie jedną ofertę w ekstra cenie. Jeden z polskich klonów amerykańskiego Woot.com. Obecnie nie jest to już jedna oferta, a dwie – z działki AGD oraz multimediów. Zaraz po starcie serwisu, zapisałem się na RSS, może coś ciekawego się trafi.
I właśnie tydzień temu, w poniedziałek 12 lipca (dziś jest niedziela 18 lipca) w RSS przeczytałem o promocji na słuchawki z mikrofonem do Skype. Sprawdziłem cenę, faktycznie taniej niż na Ceneo czy w Allegro, uwzględniając przesyłkę, więc niewiele myśląc kliknąłem przycisk zakupu.
Każą mi się rejestrować. No dobra, zarejestrowałem się. Podałem dane adresowe, teraz wybór sposobu płatności. I zaskoczenie. Bo 15 złotych kosztuje tylko przesyłka kurierska za pobraniem, jeśli chcę zapłacić online, kosztować mnie to będzie o złotówkę drożej. No ale niech będzie, zapłacę online. Wybrałem mTransfer, kliknąłem „Zapłać” i … nic.
Nie przeszedłem do płatności. Okno modalne z zamówieniem się zamknęło i wróciłem do oferty. Nie dostałem też maila z potwierdzeniem, w historii zamówień niczego nie widzę. Proces powtórzyłem z lekką obawą, że zaraz pojawi się zamówienie zduplikowane. Nadal nic.
Napisałem do BOK. Dzień później (gdy na stronie była już inna oferta) dostałem odpowiedź, o treści: „Zapytanie zostało przesłane do działu technicznego.” Dział techniczny przez tydzień się nie odezwał. No i nie kupiłem słuchawek w Komu Komu.
Ogólniejsze wnioski:
- Serwisy „one day, one deal” są chyba najprostszą formą e-commerce. Odpada nawigacja, nie ma koszyka, uproszczony jest maksymalnie proces zakupu. Wybierasz, płacisz, odbierasz. To jednak zadanie przerosło firmę A.pl, która według regulaminu prowadzi sklep.
- Wybrałem opcję niestandardową, z której korzysta może co setny klient. Serwis na styku z systemem płatności nie zadziałał prawidłowo, ale niezależnie od problemu, powinien być na to technicznie przygotowany. Załóżmy, że problem był po stronie mojej przeglądarki, bo np. adblock zablokował otwarcie nowego okna. Po to się robi te wszystkie komunikaty „jeśli nie otworzyło Ci się okno, kliknij tutaj” i akcje polegające na javascripcie dubluje się przez HTML. Jednak twórcy sklepu nie przewidzieli że ktoś może spaść ze ścieżki krytycznej w tym właśnie momencie. Wywaliło mnie z zamówienia, więc zamówienia nie ma.
- Problem polegający na tym, że nie mogę zrealizować zamówienia każdy specjalista zakwalifikuje jako błąd krytyczny. Sklep nie zarobił 50 złotych, ja nie będę już raczej nigdy próbował tam kupić. Czy sklep się tym przejął? Skądże. Dostałem suchy komunikat. Co się stało z moim mailem „przekazanym działowi technicznemu”? Czy został potraktowany z podejściem „SOA #1”, u nas działa, więc czego gościu chce? A może po prostu trafił do jakiegoś developera, który ma 300 rzeczy na głowie i ostatnią będzie zadowolenie klientów serwisu, albo powtarzanie ścieżki, jaką opisałem w mailu. Faktem jest że sklep nie podjął żadnych działań, aby utrzymać mnie jako klienta.
Aktualizacja z 21 lipca 2010: Dostałem dziś wreszcie maila z odpowiedzią, że problem został rozwiązany i nie powinien już występować w serwisie. Zaproponowano mi też kupno tych słuchawek, jak zakładam po promocyjnej cenie, choć jedyną formą płatności będzie pobranie.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- O tym jak mBank partnerom swoim handlować nie daje
- Zakupy we Frisco.pl, czyli: czekaj kliencie pokornie
- Jak (nie) uzyskać 99% zapisanych na mailing? (Aktualizacja)
- Sirius.pl – czy to jest jeszcze sklep internetowy?
- Nie stosuj dat względnych, bo to kłopot dla klientów
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
Komentarze czytelników
Komentarze z innych blogów
- Ergonomia logowania na portalach Social Lending > Social Lending w Polsce
[…] Czytałem ostatnio artykuł o tym, jak źle przygotowana funkcja w sklepie doprowadziła do dość dużych strat (brak przychodu to też strata). Polecam też przykład z rodzimego podwórka. […]
- eKomercyjnie linkuje #3 - eKomercyjnie.pl
[…] ? Jak nie kupiłem słuchawek w Komu Komu Jeden niezadowolony klient powie o tym… wszystkim czytelnikom swojego bloga :-) Właśnie dlatego o pozytywną opinię każdego kupującego trzeba ciągle walczyć (a nie olewać). […]
25 lipca 2010 21:03
Ładnie :)
26 lipca 2010 13:19
Zastanawiam się czy komukomu.pl to przypadkiem nie jest serwisem w stylu:
„Wyprzedaż badziejstwa” … dzis np. oferują uzywany komputer:
http://img651.imageshack.us/img651/3955/wyprzedazbadziejstwa.png
26 lipca 2010 13:35
Pewnie komputery poleasingowe z jakiś biur, nie widzę w tym nic dziwnego. :)
4 sierpnia 2010 08:05
KomuKomu miało świetny start, dobry pomysł, który jednak jest zabijany przez Action – właściciela A.pl. Traktują ten kanał sprzedaży jako czyściciela stanów magazynowych. Od razu widać kiedy nie mieli lepszego produktu do wyboru – leci coś z wyprzedaży. Coś co w ich i-serwisie jest dostępne od dłuższego czasu, w tej samej cenie i nie chce się sprzedać.
Druga sprawa to co chwilę powtarzające się „super-oferty” na sprzęt po 30zł kiedy wysyłka kosztuje 15zł. Jak by nie kalkulować – nie opłaci się.
Wygląda to wszystko tak jakby każdego dnia było nagle 5 min dla komukomu.pl – idzie hasło po sali PMów w Action z jakiego badziewia się wyprzedać i jazda.
Tak to wygląda z punktu widzenia RSSowego czytelnika ich „sklepu”.