Gdzie oni są? Ci wszyscy znani blogowicze?
Dokładnie 3 lata temu, 5 maja 2006, Krzysztof Urbanowicz skompilował swoją listę „12 najciekawszych polskich blogów” poświęconych mediom oraz Internetowi. Dyskutować można czy był to wybór właściwy (komentarze pod artykułem zajęły się czym innym), ale dziś, gdy trafiłem na tę stronę zupełnie przypadkowo, pomyślałem – ile z tych blogów działa nadal?
- 2999 (internet). Autorzy (blog grupowy): Jacek Karaszewski i Marcin Talarek
– ostatni artykuł: marzec 2007, potem niespodziewanie w styczniu 2009 i cisza… Szkoda, bo wciąż brakuje blogów patrzących na internet nie tylko przez pryzmat cytowania nowinek, ale też głębszej analizy z punktu widzenia teorii mediów i komunikowania się. - Antymatrix (media, internet). Autor: Edwin Bendyk
– blog oficjalnie zamknięty, ale zastąpił go Antymatrix na serwerach Polityki. - dziennikarz (media, internet). Autor: Stanisław M. Stanuch
– działa! - ekhil (media, internet). Autor: Przemysław Komorowski
– bloga nie ma, domena zajęta przez reklamy. - Brief (public relations, reklama, media, internet). Autorzy (blog grupowy): Tytus, Marcin, Karolina, ?Pan Layout”…
– ku mojemu zaskoczeniu (bo w RSS się nie pokazują, pewnie zmienili), blog działa! - Maciej Ziemczonek (media, internet, marketing): Autor: Maciej Ziemczonek
– ostatni wpis z listopada 2007… - Metablog (blog o blogach). Autorka: Maria Cywińska
– ostatni wpis z lutego 2007… Też szkoda, bo Cywińska (znana także jako lumpiata) była jedną z pierwszych osób w Polsce zajmujących się naukowo blogami. Ale nawet blog z filmem dokumentalnym (z 2002, 2003?), w którym między innymi wystąpiła – zniknął. - Pawel Tkaczyk (media, internet). Autor: Paweł Tkaczyk
– po okresie pewnego zastoju blog nadal działa, a Paweł współtworzy świetny podcast Mała Wielka Firma. - Tebe Gada (media, internet). Autor: Tomasz Bienias
– Tebe już nie gada, na stronie głównej dat nie uświadczysz, ale patrząc po RSS i datach komentarzy: jeden wpis (okolicznościowy) w tym roku, kilka wpisów z roku zeszłego. - Sprawny Marketing (marketing. internet, media), Autorzy (blog grupowy): Tomasz Frontczak, Adam Sydor, Radosław Owczarek
– ucichła już afera z oskarżeniami o kradzież (czy też inspirację) designem A List Apart. Wygląd się zmienił, a na blogu pojawiają się nieczęsto, ale dość regularnie ciekawe materiały z dziedziny SEO. - Think Media (media, internet). Autor: Rafał Janik
– blog działa! - WebAudit (marketing, internet). Autor: Robert Drózd
– blog działa! ;-)
Na 12 blogów, 7 nadal funkcjonuje (w tym jeden pod nową domeną), 4 już nie są aktualizowane, a jeden zniknął.
Wnioski? Blogerzy chcą być traktowani jak dziennikarze (ja nie chcę), jak autorytety, chcą aby ich zdanie znaczyło więcej niż „informacja z internetu” w newsach zerżniętych przez media papierowe. Ale co z markami ich blogów? Czy z perspektywy 3 lat nie wygląda to tak, że niektóre okazały się tylko przejawem krótkoterminowej mody i słomianego zapału?
A może spojrzeć inaczej – 3 lata w Internecie to dużo, skoro aż 7 blogów przetrwało, to znaczy że ich autorzy rzeczywiście traktują swoje zajęcie poważnie? W natłoku zajęć trudno jest przez tak długi czas pamiętać o stałym pisaniu.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Permission Marketing, część I – lek na nieefektywne reklamy?
- Analfabeci adresowi są wśród nas
- Do ściągnięcia – moja praca mgr o komunikacji marketingowej
- Magisterskie reminiscencje
- Bezczelność w internecie. Jak sprzedać niepotrzebną staroć?
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
5 maja 2009 17:52
Wpis ciekawy, pokazuje pewną tendencję. Jednak nie sądzę, że można w ten sposób oceniać autorytatywność. Osobiście jestem wielkim fanem gier komputerowych. Moją przygodę z czasopismami zaczęłam od Secret Service. Od tamtej pory zauważyłam, że pisma te odchodzą i przychodzą. Nie uważam, że nie były one autorytetami w swojej dziedzinie. Pamiętacie Chip? Też już go nie ma. Podobnie jak niektórych blogów.
Istotnie ważny jest też fakt, że w Polsce blogi (w większości przypadków) nie zarabiają na siebie. Inwestowanie czasu w coś co nie przynosi zysków może się okazać dla większości nieopłacalne. Wielu z tych ludzi zajęło się innymi projetami, zajmują się swoją pracą lub rozwijają się w inny sposób. Ot, zmiana. Charakterystyczną cechą blogów jest to, że w jednym miesiącu widzimy 10 wpisów, a następnego 1 lub wcale. Wydaje mi się, że rok 2006 był też okresem, gdy prowadzenie blog było po prostu modne. Jeżeli się mylę poprawcie mnie :).
Webaudit nadal z nami jest i chwała Ci za to Robert ;).
6 maja 2009 20:49
Robert: a gdzie maja byc? Lista zostala dobrana przypadkowo, bo p. Urbanowicz pojecia nie ma za bardzo o tym o czym tak wytrwale kiedys pisal. Akurat do Ciebie nie mozna miec zastrzezen, ale np. Tebe? Przeciez tam sie pojawialy jakies dziwne notki po pare zdan.
7 maja 2009 08:49
Dodałem do artykułu kategorię „Trivia”, bo faktycznie nie jest on zbyt odkrywczy. :)
@Kasia: blogów, które zarabiają jest już coraz więcej, był na ten temat artykuł w I-bizie; tacy blogerzy jak Kaznowski i Mediafun mają już niezłe przychody z reklamy. Ale nie uważam, aby zarabianie było tutaj decydujące o angażowaniu w pisanie, raczej miły bonus.
@Wojtek: Tebe dla odmiany napisał dziś po raz pierwszy od dawna coś dłuższego. :-)
13 maja 2009 14:27
Myślę, że blogowanie w 2006 było po prostu ?hype?. Z tamtego okresu pochodzą rankingi wpływowych blogów, pierwsze konkursy na ?blog roku? itp. Za blogowanie brało się sporo ludzi, którzy podchodzili do tego poważnie, ale nie do końca wiedzieli, z czym się mierzą (sam nie wiedziałem).
Dziś mamy to samo z Twitterem. Podobno 60% użytkowników odchodzi od Twittera po spróbowaniu. Szukanie głębszych przyczyn IMO nie ma sensu ? internet ewoluuje, jego użytkownicy też. Sam próbowałem sił np. w video podcastach kilka lat temu, ale to nie dla mnie :)
Trzy lata to sporo (wiele blogów chwali się np. ?istniejemy już dwa lub trzy lata?) w internecie. Ale co do meritum, czyli autorytetu autorów, nie uważam, żeby posiadanie blogu jakoś się do tego miało…
19 maja 2009 23:40
Kilka lat już minęło od rozpoczęca blogowania, wpisy są coraz rzadsze, ale nie wynika to z braku zapału. Raczej z braku czasu i w niektórych przypadkach, np. moim w związku z tym, że mając 2 maluchów wolę czas poświęcić im niż kolejnemu postowi.
Nie ukrywam, że myślę o częstszym postowaniu, ale nie chcę pisać na silę, a wtedy kiedy uważam, że chcę coś powiedzieć. Zgadzam się też z @Paweł Tkaczyk, że blogowanie było hype, ale ono nadal jest hype, tylko, że przychodzą kolejne zajarane tym osoby.
Teraz korzystam z twittera, gdyż rzeczywiście szybciej mogę wskazać ciekawy artykuł niż przygotowując post na jego temat.
W każdym bądź razie będę blogował dalej, ale rzadziej. Nie czuję, że mam misję blogowania, ale chęć pisania o tym co mnie interesuje.
11 czerwca 2009 15:07
@Rafał – tylko ja cały czas zastanawiam się czy aby na pewno blogowanie polega na tym, by „wskazywac linki do ciekawych artykułów”. Przeglądnąłem w ostatnich dniach masę blogów bo nareszcie czas na to pozwolił… 80% z nich, mowa tu o – nazwijmy to ogólno-branżowych, reklamowych blogach – nawija dokłądnie to samo. Na każdym z nich mamy o:
– kataryna versus Dziennik
– komonikek versus budynie
– o podejściu klienta do agencji (i filmik YT)
– o tym jak zaje…sty jest Obama i jego kampania wyborcza w Sieci.
No niestety, ale jednak traktując blogi jako formę dziennikarstwa – wymagać wypadałoby więcej. Natenczas w większości przypadków wygląda to tragicznie.
ps. W powyższy trend nie wpisują się dzięki bogu blogi specjalistyczne jak choćby ów, jak i traktowane naprawdę ekspercko (tu ukłony dla Pawła Tkaczyka).