Niebieskie linki kontratakują
Projektujesz serwis internetowy o sporcie, taki o posmaku sensacyjnym i brukowym. Ludzie mają klikać, klikać i jeszcze raz klikać. Angażować się i generować odsłony. Dobrze byłoby, aby wiedzieli w co maja klikać i aby klikanie było pierwszą myślą, jaka im się nasunie po wejściu na tę stronę.
Może wrócić do idei tych paskudnych, ogromnych, podkreślonych niebieskich linków?
Obejrzyjcie sobie sportfan.pl, nowy serwis uruchomiony przez portal o2.pl.
Strona wygląda strasznie, jakby wyciągnięta została z roku 1996. Ale w ciągu 4 minut kliknąłem tam chyba z dziesięć razy. Działa?
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Jak informować o przerwach technicznych?
- Użytecznościowe TOP25 i słówko o priorytetach
- Podsumowanie roku 2008
- Doktorat z architektury informacji i ankiety…
- Nagrania z World Usability Day 2009
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
8 sierpnia 2008 09:00
zaletą [pomijając estetykę] jest pewnie to że każdy internauta rozumie znaczenie niebieskiego linka i ciemny fiolet :visited ;)
a sam sportfan ma taką stylistykę – taki przaśny jest – generalnie layouty o2 mi się podobają, w jakiś dziwny sposób wprawdzie ale na plus
8 sierpnia 2008 09:15
Eeetam, kolor linków nie ma nic do rzeczy.
8 sierpnia 2008 09:16
To znaczy ma, ale wcale nie chodzi o niebieski. Jakby te linki były różowe, to oddziaływałyby na czytelnika tak samo. Skoro tam wszystko jest czarno-białe, to takie kolory po prostu przyciągają uwagę.
8 sierpnia 2008 09:58
Nie działa ? odstrasza ;)
Przecież to wygląda jak typowy 'Homepage’ z połowy lat 90. Koszmarek
8 sierpnia 2008 10:41
A może CSS im się nie wczytał? :-)
8 sierpnia 2008 10:54
A wiesz Pawle, że dokładnie to samo pomyślałem, na wszelki wypadek sprawdziłem w Operze. :-)
8 sierpnia 2008 11:10
„Jeśli coś jest głupie, ale działa, to może wcale nie jest takie głupie…”
Dla mnie strona całkowicie czytelna, przejrzysta i intuicyjna, nie miałem problemu z dotarciem do informacji – zatem spełnia swoją rolę. A linki same wchodzą pod myszkę… dziwne zjawisko. Przy najbliższej okazji przetestuję ten układ doświadczalnie.
Dzięki za cynk!
8 sierpnia 2008 12:23
to jest przebłysk web 3.0
w 2.0 królowały gradienty i obłe narożniki a teraz czas na.. brak css :)
oczywiście typowy (w sensie spoza branży) zjadacz internetu nie zauważy różnicy
8 sierpnia 2008 13:23
Ałała, moje oczy… Ale fakt faktem – przyciąga uwagę…
8 sierpnia 2008 16:27
Pierwsza reakcja (chyba dlatego, ze wiedzialem czego sie spodziewac) to „mogli sie postarac”. A pol godziny pozniej przestalem przegladac zawartosc :) Cos w tym jest.
9 sierpnia 2008 03:03
Naprawde już wole takie coś niż zmuszanie mnie do klikniecia w tyci czerwona strzałeczke, ja tu:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk.html
9 sierpnia 2008 14:07
To ja może dorzucę trochę oliwy do ognia.
Typowy kibic nie ma zbyt wysokich wymagań estetycznych, wiec po co fantazjować w css ;)
Dopóki Polska nie stanie się potęgą w… dajmy na to gimnastyce sportowej albo w pływaniu synchronicznym, nie ma co liczyć na wysublimowaną oprawę graficzną serwisu.
Na razie 'sportfan’ trzyma się zasad naszych sportów narodowych: szybciej, dalej, więcej.
11 sierpnia 2008 23:51
Moim zdaniem ta strona wygląda tak samo dobrze, jak np. useit.com. Poza tym nie wszyscy zawsze byli estetyczni — http://blogoscoped.com/files/google-com-history/1998.jpg ;-)
13 sierpnia 2008 10:30
Robert, to że sam kliknąłeś kilka razy to raczej efekt zboczenia zawodowego:):) Styl „niebieskiego linku”, jest dla nas tak bardzo intuicyjny, ponieważ znamy go od początków istnienia WWW, albo jako domyślny i nieostylowany wynik tagu . Dla młodszych użytkowników („dzieci neostrady”??;) liczy się już przede wszystkim sposób jego podania. Nie sądzę, żeby dizajnerzy sportfana wciągali tutaj celowo ideologię z lat 90-tych. To po prostu efekt projektu graficznego.
13 sierpnia 2008 13:13
Ekipie o2.pl zależy tylko i wyłącznie na napędzaniu ruchu, który będzie można dopisać głównej stronie o2. Więcej unikalnych userów, więcej odświeżeń lepiej wygląda w ofercie reklamy. O to tutaj chodzi, jaki by kolor linka nie był to i tak kto ma wejść to tam wejdzie…
13 sierpnia 2008 13:25
To mniej więcej tak, jak na stronie reklamanii (z tym, że tam w ogóle nie ma kolorów linków — chyba im całkiem CSS-a wcięło). Czy ktoś mi może wyjaśnić, o co chodzi?
14 sierpnia 2008 09:38
IMHO strona jest nieczytelna
– nie widzę struktury serwisu,
– nie trafione wielkości czcionek,
– brak zachowania „przestrzeni” wokół poszczególnych elementów całość się zlewa w jedną papkę.
Dużo niebieskich linków widać – to fakt, ale nie można zapomnieć, sam niebieski link nie zapewni nam sukcesu
layout głównej strony przypomina rozsypane puzzle