Czy błędy w przeglądarkach wpływają na sprzedaż?
Oczywiście – co może niektórych zdziwić. Tomek Staniak zastanawiał się dlaczego pasaże handlowe w różnych portalach generują raczej słabe wyniki. Co się okazało? Specyficzny sposób traktowania cookies w Internet Explorerze powoduje, że produkty dodane w pasażu „giną” z koszyka. I to właśnie użytkownikom wciąż najpopularniejszej przeglądarki w kraju.
A za wszystkim stoi polityka prywatności IE, domyślnie ustawiona na poziom Średni
Problem dotyczy obsługi ciasteczek i specyficznego rozumienia terminu ?third-party? w kontekście ciasteczek w IE6. Jeśli serwis jest wyświetlany w jednym miejscu, a dane pobiera z drugiego (ramki w pasażach handlowych to jeden z tych przypadków), IE blokuje wszystkie ciasteczka wysyłane z drugiej maszyny – tym samym blokuje możliwość utworzenia sesji. […]
Tadaaam, właśnie w ten sposób ~60-70% transakcji w pasażach kończy się, zanim się zacznie – standardowo, wszystkie sklepy w pasażach osadzone są w ramce.
Dedykuję to odkrycie Tomka wszystkim menadżerom sklepów (i nie tylko), którzy uważają, że przecież „strona działa”, więc po co robić testy w różnych przeglądarkach i w różnych warunkach.
Dodam też, że problemy związane z poziomem bezpieczeństwa dotyczą również innego oprogramowania Microsoftu. Np. w Outlook Express wystarczy podwyższyć poziom bezpieczeństwa o jeden stopień – a pewnych rodzajów efektów, np. osadzonego Flasha już nie zobaczymy… Czy wiedzą o tym klienci płacący agencjom za super-kreatywne mailingi?
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Podatek za korzystanie z IE7 ?
- O tym jak zły kod Analytics może kosztować grube pieniądze
- Monitoring mediów Press Service – amatorka na granicy ataku DoS
- Ajax, śledzenie kliknięć i wnioski rozmaite
- Pożegnanie z Netscape
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
7 sierpnia 2007 09:17
Naprawdę ktoś wysyła mailingi z Flashem osadzonym? Ajajaj…
7 sierpnia 2007 09:28
prawda jest taka, że często tłumaczenie na nic się nie zdaje. Np. marketoidzi często (baaaardzo często) są przekonani że każdy będzie chciał kliknąć w monit „pobierz obrazki”, który pojawia się przy mailu z załączonymi zdalnie obrazkami. Są tego tak pewni, że nie chcą nawet alt w img „bo jeśli ktoś przeczyta to nie będzie już musiał klikać, a przecież na obrazku są najciekawsze rzeczy”.
7 sierpnia 2007 15:10
Dzięki, choć tak naprawdę nie odkryłem Ameryki – to jest stara sprawa. Nawet giodo ma stronę o tym (http://techinfo.giodo.gov.pl/admin-www-p3p-pliki-odwolan.html)
Tematem przewodnim tego wpisu było przede wszystkim to, że pasaże nie informują o takich zagrożeniach – a sądząc po korespondencji jaką otrzymałem od nich (przed chwilą) – doskonale sobie z tego zdają sprawę.
8 sierpnia 2007 20:03
To chyba pokazuje, że zastosowanie wszystkich nowinek technicznych powinno odbywać się zawsze po dokładnej analizie logów, testach, fokusach …
4 września 2007 16:36
Generalnie marne okodowanie jest odpowiedzialne za to ze strona nie działa w pasażu . Jeśli wybadamy sobie że kuki są w taki czy owaki sposób blokowane to doklejamy id sesji do generowanych linków i po kłopocie…