Nie wszystko użyteczne, co się świeci (aktualizacja)
Taka drobnostka.
Zarejestrowałem się wczoraj w GoldenLine. Jest to kolejny w Polsce serwis społecznościowy, skierowany do podobnej grupy, co Linkedin. Czyli kontakty zawodowe: choć więcej nacisku na poszukiwanie pracowników, a nie partnerów lub klientów. Czy korzystał będę, nie wiem, ale obejrzeć warto. Z wyglądu bardzo mi się spodobały nieszablonowe nagłówki oraz kolorystyka.
Wypełniłem formularz, podałem podstawowe dane i trochę bezmyślnie kliknąłem w link „Jak inni widzą Twój profil?”. No i widzę, acha, dużo tu nie ma, w takim razie chcę coś dopisać. Jak mam to zrobić?
Nie, nie ma żadnego linku prowadzącego do edycji. Nie mogę też przejść do swojego profilu, bo już w nim przecież jestem (link „profil” w ścieżce „start–profil” jest nieaktywny). Klasyczny przykład ślepej uliczki w nawigacji, z której można się tylko cofać.
Przy odrobinie doświadczenia poradzimy sobie. Tradycyjnie wracamy na stronę główną, gdzie mamy już możliwość edycji. W swojej hierarchii dałbym jednak temu błędowi dwie gwiazdki i etykietę: „powinien zostać naprawiony”. Właśnie dlatego, że może on się ujawnić dosłownie minutę po rejestracji w serwisie – i wtedy wyrządzić szkody, bo zniechęci uczestnika.
A jak to zrobili w Linkedin? Na podglądzie profilu jest wyraźny, wysunięty na prawo przycisk.
Na Goldenline powstało też miniforum poświęcone użyteczności, tam wątek dotyczący samego serwisu. Jeden z twórców serwisu, Michał Samojlik, przyznaje:
Po pierwszych doświadczeniach z użytkownikami postawiliśmy na prostotę, momentami nawet siermiężność.
Myślę, że to bardzo dobre podejście. Inny serwis tego rodzaju, Spinacz, przy pierwszej wizycie przytłaczał ilością informacji na ekranie, choć funkcjonalnie chyba bogatszy nie był.
Ale nawet serwisy proste mogą mieć wiele zaułków, w których ludzie się pogubią. Prostota nie zwalnia z konieczności analizy ścieżki użytkownika na każdym etapie.
A GL coraz bardziej mi się podoba, chyba będę tam zaglądał.
Aktualizacja z 6 lipca 2006: Poprawili! Gratuluję szybkiej reakcji. :-) Notka pozostanie tutaj w celach „dydaktycznych”.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Połączeni użytecznością
- Babel24 czyli wybierz sobie regulamin
- Regulamin: Jak zadowolić prawników i użytkowników?
- UX Book Club numer 3 – o formularzach
- Wiadomosci 24 i ukrywanie wymogu logowania
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
5 lipca 2006 13:16
to i tak nic w porownaniu z wpadkami biznes.net / trendomierz.pl w zakresie użyteczności :-)(
5 lipca 2006 13:48
Szymon, gdzieś można poczytać o tych wpadkach? No chyba, że to takie ogólne wrażenie. :-)
5 lipca 2006 14:26
http://biznes.net/company_blog.php?BlogID=8
glownie w komentarzach do poszczegolnych wpisow
5 lipca 2006 14:45
Ciekawa sprawa ten biznes.net – odnoszę wrażenie że uczestniczę w jakimś eksperymencie socjologicznym, a nie czymś, co ma przynieść jakąś realną wartość.
5 lipca 2006 17:18
Mnie najbardziej interesuje ich model biznesowy – jak chcą na tym zarabiać???? Chyba że faktycznie jest to tylko eksperyment socjologiczny (prawie jak w „Lost” ;-)), więc muszą mieć bogatego sponsora ;-).
6 lipca 2006 00:39
Dzięki za uwagę, usterka poprawiona. Można chyba usunąć niechlubną etykietkę :).