Zakładek szał
Trudno wyobrazić sobie nawigację w dzisiejszej sieci bez użycia zakładek. Najczęściej zakładki definiują nawigację globalną – w jasny sposób dzielą serwis na obszary, które zakładka „przełącza”. Siła zakładek polega na metaforze, która stoi za nimi. Przełączenie zakładki to tak jak przewrócenie stron kalendarza na kolejny miesiąc.
Wraz z popularnością zakładek pojawiła się pokusa, aby użyć ich też do innych celów. Na przykład portal, który ma różne rodzaje wyszukiwarek chce dać czytelnikowi możliwość szybkiego przełączania się między nimi, bez przeładowania strony.
Dobry pomysł. Ale pamiętajmy, że czytelnik przyzwyczaił się do zakładek jako narządzia nawigacji. Jak mu pokazać, że w tym przypadku zakładka oznacza co innego?
Co zrobiono w Yahoo?
Na stronie głównej Yahoo są chyba wszystkie możliwe podpowiedzi na temat charakteru zakładek.
Pytanie, jakie mamy wchodząc na stronę – czego dotyczą zakładki?
Po pierwsze, jest podpowiedź słowna. Jasno i konkretnie: „Wybierz kategorię wyszukiwania”. Gdy czytelnik zauważy zakładki, jest szansa, że zauważy też podpowiedź.
Po drugie, znaczenie zakładek można wywnioskować z kontekstu. Popatrzmy na zrzut ekranowy całej strony.
Ramka, w której umieszczono wyszukiwarkę odróżnia się od reszty strony, na nic nie nachodzi, z niczym się nie łączy. Jasnym więc jest, że zakładki dotyczą tylko tej ramki (wybór kategorii), a nie całej strony.
Co zrobiono w Gazeta.pl?
Portal Gazeta.pl postąpił nieco inaczej niż Yahoo.
Pierwsze pytanie – czy jest jasne, że to kategorie wyszukiwania? Nie wiadomo. Ponadto twórcy portalu zafundowali element odciągający: „linki płatne”… nieee, nie interesuje nas reklama.
Drugie pytanie – w jakim kontekście widzimy te zakładki? Zakładki znajdują się na górze ramki, która zawiera też treść strony głównej.
Jakie wrażenie odnieść może czytelnik? „Aha, Gazeta.pl to portal – tutaj jestem. Jeśli kliknę w Ogłoszenia, przeniosę się do ogłoszeń, jeśli Forum – do forum”. Innymi słowy, zakładki na gazeta.pl potraktowane zostaną jako element nawigacji globalnej, a nie przełącznik wyszukiwarek.
Wnioski?
- Pokaż jasno obszar, którego dotyczy zakładka.
- Upewnij się, że tego obszaru czytelnik nie rozszerzy mentalnie.
- Jeśli zakładki mają inny cel niż nawigację, pokaż to tak, aby nie było wątpliwości.
ps. w chwili publikacji tej notki, Gazeta.pl dorobiła się nowej zakładki w wyszukiwarce: Firmy, która to zakładka jest domyślnie ustawiona przy wejściu na stronę. To na początku powoduje dysonans poznawczy: „jestem na gazeta.pl, a tutaj jakieś firmy?”, ale – paradoksalnie – pomaga w zrozumieniu, że mamy do czynienia z zakładkami wyszukiwania.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Gazeta.pl i szkolne błędy wyszukiwarki
- Czy kategorie w sklepach internetowych zanikną?
- Nowy komputronik.pl i wyszukiwarka która zawodzi
- Połączeni użytecznością
- Netsprint i Google, użyteczność i spory
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
Komentarz - jeden samotny
Komentarze z innych blogów
- Gazeta.pl i szkolne błędy wyszukiwarki : WebAudit Blog
[…] za sobą problemy w korzystaniu z serwisu. Gazeta naprawiła ostatecznie problem związany z niedostatecznym wyróżnieniem zakładek – pisałem o nim rok temu. W zamian pojawiły się problemy nowe […]