Mały plusik dla Google, duży krok dla Internetu?
Technologiczny świat mówi tylko o tym, że Google przy każdym wyniku wyszukiwania dodał przycisk „+1”. Plusika można też umieścić na swojej stronie, co widzicie dwa wiersze wyżej. Specjaliści piszą o tym, że jest to rozpaczliwa próba ścigania się z Facebookiem, którego „lajki” zalały sieć. Zwraca się też uwagę, że to kolejna próba dodania przez Google elementu społecznościowego. Były już Zakładki Google, gwiazdki na liście wyników, było już Google Wiki, parę miesięcy temu wystartował Google Buzz. Są to wszystko funkcje, które odbiły się nawet od tych najbardziej zagorzałych internautów i nie dotarły do mainstreamu. Głównie przez to, że Google nie ma własnego serwisu społecznościowego i tu też zanotowali spektakularne porażki (ktoś poza Brazylią oraz Indiami pamięta Orkut?). Jak będzie z plusikiem?
Z punktu widzenia doświadczenia użytkownika, przycisk +1 to wejście „między wódkę i zakąskę”. Na liście wyników wyszukiwania użytkownik chce jak najszybciej kliknąć w pasującą stronę i nie ma zamiaru klikać w nic innego. Jeśli pamiętamy o teorii „zapachu informacji” promowanej przez Jareda Spoola, kliknięcie plusika nijak nie pomaga w dotarciu do tej informacji.
Co się stanie w momencie, gdy te plusiki już będą i gdy przy każdym wyniku zobaczymy +1, +20, +351 i tak dalej? Ostatnio Google zaczął podbijać też wyniki, które gdzieś w ich sieci się pojawiły, na przykład z serwisów, które mamy w czytniku Google. Problem polega na tym, że wprowadzi to dodatkowe zamieszanie. Dotąd w wynikach miała działać „Magia Google”. Jeśli Google pokazuje mi coś na pierwszym miejscu, to znaczy że powinienem tam kliknąć – i rzeczywiście ludzie klikają głównie w pierwsze wyniki. Nie jest dla nich istotne, czy pierwsze miejsce jest dlatego, że silna jest domena, że jest dużo linków, czy że sami tam często wchodzą. Teraz Google ujawnia część tego mechanizmu. Obok takich elementów jak fragment, URL czy miniaturka strony dochodzą elementy społecznościowe. Na ile to jednak będzie ułatwieniem dla użytkowników, a na ile przeciążeniem ich procesu poznawczego? Tego nie wiemy i pewnie Google też jeszcze nie wie.
Plusiki są jednak wyjściem naprzeciw naszej tendencji do „chomikowania”. Jak często dodawaliśmy coś do zakładek i potem znów bezskutecznie szukaliśmy tego? Ja mam tak bez przerwy. Co z tego, że w moim Delicious leży 1600 bookmarków, skoro szukając jakiegoś tematu i tak pójdę do Google, zamiast zastanawiać się „a jak ja to mogłem otagować?”. Google zakłada więc następujący proces: zapamiętaj stronę (gdziekolwiek jesteś), zobacz stronę w wynikach (gdy jest ci potrzebna).
Google musi jednak wyjść z plusikiem poza wyniki wyszukiwania i sprawić, aby stał się tak popularny jak lajki. Wtedy ludzie zaczną widzieć korzyści z jego używania. Stawka jest wysoka, bo tylko Google ma niemal stuprocentowy zasięg i jeśli im się uda, to mały plusik zmieni oblicze Internetu.
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Interfejs użytkownika jako nośnik reklamy i inne pomysły WP
- Już nie możesz zostać fanem, ale możesz nas polubić!
- Czy regularność wpisów to konieczny wymóg dla bloga?
- Czy kategorie w sklepach internetowych zanikną?
- Analfabeci adresowi są wśród nas
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
30 czerwca 2011 09:07
Lekkim failem jest pisanie o braku serwisu społecznościowego od Google w dzień po starcie serwisu społecznościowego od Google… ^^
30 czerwca 2011 09:13
Jak go naprawdę uruchomią, to się zobaczy. Na razie trzymam się zdania, że serwisu NIE mają. :)
30 czerwca 2011 10:33
Wydaje mi się, ze klikanie na +1 w SERP to tylko dodatek. Jeśli Google zdobędzie taką popularność jak Facebook-owy Like, to wtedy mogą skutecznie rozszerzać swoje algorytmy o social graph.
SERP już dawno przestał być uniwersalny, mamy już lokalne wyniki w wyszukiwaniu, newsy (które wskakują wysoko i szybko spadają), są już elementy social graph-a (na razie z Twittera, niebawem pewnie +1).
Fakt jest taki, że jeśli szukasz np. Hotel Praga i zobaczysz 10 wyników, z czego 2 są lubiane (Like/Tweet/+1) przez Twoich znajomych, to pewnie wejdziesz tam.
Jest to skrócenie procesu. Po co pytać na Fejsie – jaki hotel polecasz, skoro możesz wpisać Hotel Praga i zobaczyć że Twój znajomy to poleca?
30 czerwca 2011 10:35
Acha – coś mi się obiło o uszy, ze te +1 będą miały komentarze w Google Plus. Jeśli tak, to dajesz +1 a na Wallu zostawiasz komentarz (polecam jeśli szukasz czegoś blisko centrum, standard średni ale w tej cenie nie znajdziesz niczego fajniejszego itd).
Pewnie to poszerzy docelowo SERP-y. Znajdziesz hotel i nie wchodząc na jego stronę przeczytasz komentarz (samo Like, +1 nie mówi nic, ale kontekstowe komentarze to najlepsza informacja nt. tego czego szukasz).
Oczywiście jak szukasz definicji encyklopedycznej, to Like, +1 ma średnie znaczenie, ale filmy, puby, restauracje, miejscowości wypoczynkowe, komputery, sklepy itd…
30 czerwca 2011 18:57
Czy ktoś rzeczywiście korzysta „lajków”? Wydawało mi się, że to po prostu bezrefleksyjne zachowanie stadne.
1 lipca 2011 00:24
Odwołam się do problemu bookmarków i ich przeszukawnia.
Ja korzystam z Google Bookmarks i jeśli nie pamiętam jak co otagowałem, wyszukując coś w Google, przed pierwszym wynikiem pokażą się wyniki wyszukiwania pośród moich Google Bookmarks – czyli to o czym mówisz. Nie mam więc problemu ze znalezieniem czegoś z bookmarksów. Poza tym zasadę mam taką, że wszystkie bookmarki „taguję ile wlezie” (zwłaszcza bardziej wartościowe linki), żeby właśnie zminimalizować ewentualne przyszłe – „jak do cholery to otagowałem”.
1 lipca 2011 15:19
> marsjaninzmarsa
> 30 czerwca 2011 09:07
>
> Lekkim failem jest pisanie o braku serwisu społecznościowego
> od Google w dzień po starcie serwisu społecznościowego od Google? ^^
>
> Robert Drózd
> 30 czerwca 2011 09:13
>
> Jak go naprawdę uruchomią, to się zobaczy.
> Na razie trzymam się zdania, że serwisu NIE mają. :)
Jak to nie ma?
Przecież jest:
https://plus.google.com/
Zrzut ekranu:
http://img35.imageshack.us/img35/1386/googleplusprzyklad1.png
8 lipca 2011 22:38
Przy okazji tematu przechowywania zakładek – zaletą korzystania z zakładek Google jest to, że pojawiają się w wynikach wyszukiwania :)