Skocz do linków, Skocz do treści

Badania, projektowanie i logika: menu wstążki w Windows 8

30 sierpnia 2011 18:15. Autor: Robert Drózd. 7 komentarzy

Windows Explorer - zakładka główna

Gdy pracujemy nad nowym projektem interfejsu, bardzo dobrze jest, jeśli możemy wykorzystać badania interfejsu istniejącego. Robi tak Microsoft. Na blogu Building Windows 8 możemy przeczytać o projekcie nowego Windows Explorer, czyli windowsowej aplikacji do zarządzania plikami.

Częścią zmian będzie nowy pasek menu, który dostanie „wstążkę” znaną już z wielu innych aplikacji Microsoftu. Wstążka ma wyróżniać funkcje, których ludzie używają najczęściej, ale też pokazywać dostęp do tych, których nie znali. Z badań częstości użycia wynikało, że 10 funkcji stanowi 81% wszystkich używanych.

Użycie funkcji ze wstążki

Z czego korzystają ludzie dotąd? Jak się okazuje, najczęściej z menu kontekstowego, z którego wybierali właściwą funkcję, inni ze skrótów klawiszowych. Tylko 10% korzysta z menu poleceń (command bar), a nieliczni z menu tekstowego.

Jak ludzie używają funkcji Explorera?

Ale dlaczego ludzie nie korzystają teraz z menu? Bo tylko 2 z 10 najpopularniejszych funkcji można znaleźć w menu: Refresh oraz New. Microsoft wprowadzając wstążkę chce to zmienić. Przy okazji umożliwią dostęp do skrótów klawiszowych, z których ludzie często nie zdają sobie sprawy.

No, ale można to zinterpretować inaczej. Jest sobie niejaka Laurie Voss, która na swoim blogu wyśmiewa się bezlitośnie z Microsoftu:

Again, this is Microsoft?s own research, cited in the same post: nobody ? almost literally 0% of users ? uses the menu bar, and only 10% of users use the command bar. Nearly everybody is using the context menu or hotkeys. So the solution, obviously, is to make both the menu bar and the command bar bigger and more prominent. Right?

Microsoft UI has officially entered the realm of self-parody.

Czyli co trzeba zrobić? Zostawić obsługę Explorera tak jak jest, bo ludzie się przyzwyczaili do menu kontekstowego? Oczywiście nie. Ale właśnie wypowiedź pani Voss pokazuje, że z interpretacją wyników badań trzeba być ostrożnym i zawsze sobie zadawać pytanie, czy nie mylimy przesłanek z wnioskami.

Ludzie używają menu kontekstowego, bo nie mają innego wyjścia. Pytanie, czy jest to pożądane zachowanie, czy nie tracimy czegoś zmuszając ludzi do dodatkowego kliknięcia za każdym razem, gdy chcą coś zrobić z plikiem? No nie. Może menu kontekstowe pozwala oszczędzić miejsce, ale dziś (gdy monitory i rozdzielczości są większe) można sobie pozwolić na więcej, niż tylko listę plików i ukrytą nawigację. Pani Voss nie zauważa też, że choć funkcje „move to” i „copy to” nie należały do tych 81% najczęściej używanych, to tylko dlatego, że …ich nie było. Ludzie do przenoszenia plików używali albo schowka, albo drag&drop między różnymi oknami. Dlatego Microsoft chce dodać funkcję, która pozwoli coś przenieść bez opuszczania bieżącego okna. Tak samo to działa np. w Outlooku 2010. Tam więc, gdzie blogerzy widzą autoparodię, ja widzę przemyślane działanie.

Ale nikt nie powiedział, że projektowanie jest łatwe, prawda?

Podobne artykuły:

Być może zainteresują Cię następujące artykuły:

Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.

Zostań fanem WebAudit na Facebooku.

Komentarze czytelników

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
  1. Krzysztof Trynkiewicz z SukcesStrony.pl

    Widze sens w tym, co piszesz :)
    Jesli ludzie zobacza wstazki, to moze ich zaczna uzywac.
    ALE jak dla mnie te wstazki sa milion razy gorsze od menu rozwijanego – nic sie w nich nie da znalezc, a rozmieszczenie i wielkosc elementow wydaja sie zupelnie przypadkowe. Zdanie to podziela rowniez mnostwo moich znajomych – kto z nich siedzial na wstazkowym menu Office’a, ten wrocil do starszej wersji :)
    Nawet ja – osoba techniczna – mam problem z odnalezieniem sie w tym balaganie. Obstawiam, ze to bedzie niewypal, chociaz sama zwiekszona klikalnosc elementow spowoduje, ze MS uzna to za sukces.

  2. Maciek Lipiec

    Ale ten interfejs jest okropny – pokomplikowany jak MS Word. Nie widzę uzasadnienia, żeby oglądać takiego potwora przy każdej operacji na plikach. Dwa piętra różnych zakładek, sekcje z podpisami pod spodem w ramach zakładki, pomieszane różnej wielkości ikony, ze strzałeczkami do rozwijania lub bez, pod spodem albo z boku. Źle się to skanuje, źle wygląda, nic tak naprawdę nie usprawnia. W XP było dużo lepiej.
    Jeśli operujesz na jednym drzewku albo między oknami, to wygodniejszy jest drag’n’drop, ctrl+x ctrl+v, albo menu kontekstowe, bo i tak zaznaczasz obiekt na liście, więc po po co masz podróżować kursorem na górę ekranu do ikony. I tego używają ludzie.
    Ja się w pełni zgadzam z tą panią :) Jakie to „hidden gems” explorera MS wyciąga na wierzch? Przyciski „open”, „edit” i „rename”? :)

  3. ziembor

    Nie przesadzałbym z tymi dużymi ekranami. Tablety, netbooki itp. wszystko komplikują.

  4. Piotrek Reinmar Koszuliński

    Pamiętam jak sam się śmiałem z artykułu z bloga MS, w pełni popierając Laurie Voss. Po przeczytaniu tego artykułu zacząłem mieć wątpliwości, czy moje pierwsze wrażenie nie było mylne. Spojrzałem jednak jeszcze raz na screenshot tych wspaniałych wstążek i wróciłem do swojego pierwotnego zdania :D Przeraźliwe marnotrawstwo miejsca, nie wspominając już o chaosie. Jak gdyby projektanci zupełnie zapomnieli, że żyjemy w epoce panoramicznych monitorów, o często małych rozdzielczościach (netbooki i małe laptopy). Nie ma to jak zostawić 200px pionowego miejsca na zawartość okna (w tym wypadku listę plików). Microsoft zawsze był w tym mistrzem (vide nieskalowalne systemowe okienka o mikroskopijnych rozmiarach).

    Nie potrafię poprzeć swojego zdania jakimiś badaniami, ale broniłbym menu kontekstowego (sam korzystając głównie ze skrótów, ale zdaję sobie sprawę, że nie jestem reprezentatywnym userem). Menu kontekstowe jest zawsze tam gdzie jest potrzebne – nie trzeba go szukać, machać myszką, opcje w nim dostępne mogą być (i są) przefiltrowane pod względem kontekstu użycia i co ważne – menu kontekstowe nie zabiera miejsca.
    Poza tym – nawet jeśli nie mam racji, to to co MS zrobił z belką, to śmiech na sali. Sami zbadali jakie opcje są najczęściej wykorzystywane i nie zgodzę się, że twierdzenie, że inne nie są, to mylenie przesłanek z wnioskami. Bo spójrzmy na screenshota. Ile razy mieliście potrzebę skorzystać z: copy path, paste shortcut (ilu noobów używa skrótów?), new item, easy access (wtf?), open (~), history (wtf?), properties, select none, invert selection? Te opcje zabierają z 30% miejsca, a w swoim życiu chęć ich użycia zsumowałbym do 50. W dodatku te najpopularniejsze, które rzeczywiście mogą się przydawać zostały chyba zaprojektowane dla osób, które poważnie niedowidzą.
    Znęcajmy się dalej – pod grupami przycisków zostały umieszczone podpisy, które zauważyłem dopiero po 10 minutach, a to kolejna strata miejsca. Na pasku tytułowym okna umieszczono 3 nic nie znaczące dla mnie ikonki i jakiś dziwny „library tools”. Mamy jeszcze 4 wstążki, których przeznaczenia nie potrafię sobie wyobrazić biorąc pod uwagę to co zmieszczono w „home”. Po prawej stronie, pod krzyżykiem do zamykania okna umieszczono jakąś strzałeczkę do góry i zupełnie nieprzydatną opcję pomocy – kolejna strata miejsca.

    Podsumowując – zabrali się do tego jak ja – zrobili badania, po czym spieprzyli sprawę :D Podjęli kupę bezsensownych decyzji zupełnie zapominając o zasadzie KISS (keep it simple, stupid). Jeśli Windows 8 ma iść w takim kierunku, to współczuję jego użytkownikom.

  5. Artur Omazda

    Wstążka w explorerze jest przemyślane. Osoby odwiedzające ten blog powinny sobie zdawać sprawę, że są bardziej zaawansowanymi użytkownikami, którzy potrafią domyślić się, jakie funkcje mają dostępne. Ale zacznę od bardziej przekonujących argumentów.
    Windows 8 ma być dla tabletów a tam nie ma prawego kliknięcia i większości fizycznej klawiatury. Wyobraźcie sobie teraz przebieg klasycznego kopiowania na tablecie, na pewno wymagałoby to dodatkowych kroków w porównaniu do nowego menu. Wiele osób szczególnie starszych nie bardzo ogarnia prawe kliknięcie i menu kontekstowe. W nowym menu wszystkie opcje są na widoku i nie wymagają nieszczęsnego prawego kliknięcia.
    Osoby, które narzekają na to, że wstążka zajmuje niepotrzebnie miejsce powinny wiedzieć, że da się ją zwinąć. Zajmuje wtedy niewiele miejsca. Prawdopodobnie będzie też opcja całkowitego wyłączenia.
    Jeśli chodzi o sam pomysł wstążki i jej zastosowania w programach to uważam, że jest świetny. W końcu menu zostało uporządkowane, są ikony i wszystko jest responsywne. Zauważyłem, że na wstążkę w Office narzekają najbardziej te osoby, które bardzo długo pracowały z wersjami przed 2007. Osoby te nauczyły się interfejsu na pamięć i przesiadka jest dla nich trudna, bo przyzwyczajenia trudno się zmienia.
    Rozumiem, dlaczego blogerzy tacy jak Pani Voss wyśmiewają takie rozwiązania. Sam prawdopodobnie nigdy nie użyję wstążki w Windows, 8 bo wszystko robię szybciej za pomocą skrótów klawiatury. Ale takim podejściem można pozbyć się GUI na rzecz linii poleceń. Warto jednak pamiętać, że komputerów używają ludzie niezawansowani, dla których wstążka będzie na pewno ułatwieniem.

  6. Piotrek Reinmar Koszuliński

    @Artur: Nie wypada mi za bardzo polemizować, bo nie mam wielkiej wiedzy w tym temacie. Ale jedno bym wypunktował – tworzenie tego samego UI dla tabletów i desktopów/laptopów, to nie najlepszy pomysł. Ilu z użytkowników Win8 będzie z niego korzystało na tabletach? 5%? Chyba, że będą różnice między wersjami – wtedy bólu nie ma. Ale jeśli nie będzie, to generyczne UI spowoduje, że albo jedni, albo drudzy użytkownicy coś stracą.

  7. Leszek

    Prawe kliknięcie na tablecie lub innym urządzeniu z dotykowym ekranem? Nie ma? Jak to nie ma? Jest i pewno będzie jak dotychczas – wystarczy dotknąć i przytrzymać przez chwilę i pojawia się menu kontekstowe, nawet na androidzie działa to w ten sam sposób!

    Jak dla mnie nie tyle wstążka jest chybionym pomysłem (bo faktycznie dla nowych użytkowników międzymordzia jest ok), ale jej położenie: na górze interfejsu. Przy obecnym trendzie monitorów panoramicznych umiejscowienie wstążki na górze ogranicza przestrzeń roboczą – obojętnie czy jest to word/excel/explorer. IBM w swoim Lotusie Symphony zaproponował podobne rozwiązanie, ale z boku. Właściwie jest to mieszanka klasycznych ikon z wykorzystaniem przestrzeni po prawej stronie. Przy monitorach panoramicznych aż się prosi o takie umiejscowienie narzędzi.
    http://www-03.ibm.com/software/lotus/symphony/theme/images/documents_table_new.gif
    No ale małymiękki jak zaplanował wstążkę ze wciśnięciem „wszystkiego co możliwe, choć znalezienie tam czegoś jest mało możliwe” (cytat znajomego), to będzie się trzymał z uporem maniaka, bo oni wiedzą lepiej… Taaa..

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML. Komentarze zawierające w podpisie słowa kluczowe mogą zostać potraktowane jako spam i usunięte.