Skocz do linków, Skocz do treści

Walki o rząd dusz ciąg dalszy

3 lipca 2006 23:46. Autor: Robert Drózd. 4 komentarze

W marcu pisałem o naszym polskim grajdołku usability. Coraz więcej firm próbuje posłużyć się pojęciem „użyteczności” dla różnych swoich celów, walczą też o skojarzenie właśnie ich firmy z tym pojęciem.

Czas przyszedł na podobne wykorzystanie dostępności.

Dziś przypadkowo trafiłem na newsa o konferencji „Zwiększenie dostępności i użyteczności serwisów internetowych dla osób niepełnosprawnych”, którą miał zorganizować Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Chwała im za to, pomyślałem, coś się zaczyna dziać! Niestety konferencja przyniosła banały. Że internet jest trudny w obsłudze dla niepełnosprawnych, oraz – że planuje się stworzyć jakąś listę zasad tworzenia na potrzeby niepełnosprawnych. Co trochę dziwne, bo przecież zasady takie już od dawna istnieją, wystarczy je co najwyżej przetłumaczyć i dostosować co specyfiki lokalnej.

Jeszcze dziwniejsze, że strony internetowe PFRON od dawna goszczą w gronie „Osiołków polskiego internetu”, serwisów, które są skrajnie nieprzyjazne dla osób niepełnosprawnych.

Cytując stiga z forum Webinside:

  • opieranie się o JavaScript w nawigacji, co skutkuje koniecznością włączenia tej technologii i kliknięcia myszką w celu dotarcia do zawartości serwisu,
  • kompletny brak semantyki kodu – użycie tabel do tworzenia layout’u; brak hierarchizacji treści, użycia listy w menu itp.,
  • oparcie całego serwisu o ramki, przy czym brak rozwiązań poprawiających dostępność (brak określenia tytułów i przeznaczenia ramek oraz brak alternatywnej zawartości w przypadku braku ich obsługi),
  • brak tekstowych alternatyw wykorzystanych grafik oraz wykorzystanie obrazków pozycjonujących,
  • użycie bezwględnych rozmiarów czcionek,
  • brak zgodności z zadeklarowanym DTD,
  • brak zastosowania skrótów klawiaturowych, mapy serwisu, łatwo dostępnej wyszukiwarki, oświadczenia dostępności i innych funkcji poprawiających dostępność,
  • brak etykietowania pól formularzy,
  • zbędne tworzenie dwóch wersji witryny.

Tak, niektóre błędy są wręcz absurdalne, jak choćby ten Javascript na stronie powitalnej. Kod, którego jedynymi funkcjami są: link do innego adresu oraz prosty rollover (zamiana obrazka), został potwornie skomplikowany.

<a onClick="window.document.forms[0].type.value = 'textN'; window.document.forms[0].submit();return false;" href="" onMouseOut="MM_swapImgRestore()" onMouseOver="MM_swapImage('Image2','','/icons/zwi/intro_but_text_on.gif',1)">
<img src="/icons/zwi/intro_but_text.gif" alt="wersja tekstowa" border="0" name="Image2"/>
</a>

Ponieważ nazwy funkcji wskazują na użycie wizualnego edytora Macromedia Dreamweaver, można zakładać, że twórcy (pożal się Boże) serwisu nawet nie zajrzeli do kodu…

Jak odbierać tak konstrastujący obraz? Z jednej strony zapowiedzi:

możemy jedynie apelować o umożliwienie wszystkim obywatelom, także niepełnosprawnym, równego dostępu do internetu

Z drugiej – żenujący stan serwisu organizatora?

Prawdopodobnie jako bezczelną próbę zawłaszczenia pojęcia dostępności. Odnoszę wrażenie, że Fundusz wypowiada się wyłącznie dlatego, że statutowo ma się zajmować niepełnosprawnymi. I koniecznie chce pokazać, że coś robi. Wspiera się przy tym agencją badania rynku, oraz jednym z ekspertów, który – owszem – mówi choćby o semantyce kodu, ale wobec działań PFRON na swoim poletku są to wypowiedzi mało przekonujące.

Można też troszkę inaczej. Wspominana tu kiedyś agencja Janmedia, wraz z koncernem energetycznym ENERGA opublikowała film o dostępności www. Wypowiadają się niewidomi, mamy okazję posłuchać syntezatora mowy, pojawia się garść szczegółow technicznych na temat przyjaznych niepełnosprawnym stron. Tej ostatniej części się trochę przyczepię. Nie wiadomo do kogo jest skierowana. Programista Janmedii mówi o kodzie HTML, a w podglądzie widzimy … otwarty edytor z programem w Javie. Pojawia się choćby nazwa JAWS, której osoba spoza branży ma prawo nie znać.

Szkoda też, że nie padło ani jedno słowo o tym, jak można sprawdzić dostępność swojego serwisu. Zgłoszenie się z tym do firmy, która takie analizy prowadzi nie jest przecież ani jedynym możliwym, ani pierwszym krokiem.

Wydarzenie marketingowe jest to jednak spore. Po raz pierwszy udało się przekonać dużą firmę, aby odwołała się do dostępności jako elementu przewagi konkurencyjnej.

To rodzi oczywiście pewne obawy, o których pisze Piotr Waglowski:

Dostępność ma wiele twarzy i jak się tak nad tym zastanawiam teraz, to w sumie nie ma nic złego, że dostępność staje się hasłem promocyjno-marketingowym, byle nie były to działania pozorne, starające się jedynie wykorzystać coraz bardziej nośny temat w czasach, gdy każda metoda promocji i reklamy jest ważna).

Wypada się z tym zgodzić… i patrzeć z lekką nieufnością na podobne inicjatywy.

Oby dostępność stron Energi, o której mówi film nie wyglądała tak, jak jej zgodność ze standardami W3C. Na jednej ze stron czytamy:

Uzyskano zgodność ze stanardem HTML 4.01 Transitional. Poprawność serwisu potwierdza walidator http://validator.w3.org.

Strona Energi - chwalą się spełnianiem standardów sieciowych organizacji W3C

Ale cóż

Walidator W3C wskazuje na 17 błędów HTML w dokumencie

Nie są to błędy krytyczne, skoro jednak firma sama prosi o skorzystanie z validatora, niech nikt nie mówi, że się czepiam. :-)

Uzupełnienie z 5 lipca 2006:
Tematykę konferencji PFRON kontynuuje następny artykuł:
Troche w obronie PFRON.

Podobne artykuły:

Być może zainteresują Cię następujące artykuły:

Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.

Zostań fanem WebAudit na Facebooku.

Komentarze czytelników

Śledź komentarze do tego artykułu: format RSS
  1. Wojciech Bednarski

    stig:

    (…)użycia listy w menu itp

    Nie widziałem tej strony pefronu i pewnie nie chcę widzieć :D

    Jednak to co tu jest napisane, to bzdura. Użycie listy w menu jest jak najbardziej wskazane o czym mówi specyfikacja WCAG 1.0 w punkcie 10.5 priorytetu trzeciego.

    Z innej beczki:
    Zauważyłem, że czasem piszesz o dostępności, ba nawet wykonujesz audyt dostępności, zacytuje:

    zalecenia WCAG na temat tworzenia dostępnych serwisów WWW (organizacji WAI)

    Nie wiem jak Ty, ja uważam, że jeżeli wykonuje się takie audyty to było by poważnie mieć stronę zgodną choćby z WAI-I nie mówiąc już o wyższych priorytetach.

    Tymczasem strona webaudit.pl ani blog nie jest zgodna ani z podstawowymi wymogami WAI ani z 508.

    Trochę mnie to śmieszy, ale takich firm co to piszą że… a co ja będę się produkował.

    Dam Ci hinta, nie patrzyłem nawet w kod ani nie walidowałem strony a wiem że strona nie spełnia WAI-I, więc jeśli kiedykolwiek zajrzałeś do specyfikacji WCAG powinieneś wiedzieć o którym podpunkcie piszę i to poprawić.

  2. Robert Drózd

    Właśnie o to chodzi, że PFRON nie ma ani odrobiny semantycznego kodu, w tym menu w postaci listy. Cytat może nie był jasny, ale da się to zrozumieć z kontekstu.

    Co do niezgodności strony webaudit oraz bloga (które swoją drogą powinny się walidować jako strict), temat pojawiał się już kilkukrotnie w komentarzach, choćby tutaj. Zwróć jednak uwagę, że krytykujący mnie kolega podał dokładnie, co wg niego jest niedopuszczalne, a Ty jedynie sugerujesz, że nie doczytałem specyfikacji…

  3. Wojciech Bednarski

    Przeczytałem komentarze, o których piszesz i musze napisać, że straszny ignorant z Ciebie.

    Zwróć jednak uwagę, że krytykujący mnie kolega podał dokładnie, co wg niego jest niedopuszczalne, a Ty jedynie sugerujesz, że nie doczytałem specyfikacji?

    Ha! To teraz jestem już przekonany, że nie masz pojęcie o choćby podstawach dostępności wg specyfikacji WCAG 1.0, bo jeśli byś znał choćby podstawowe jej wymagania to po tym co napisałem:

    (…) nie patrzyłem nawet w kod ani nie walidowałem strony a wiem że strona nie spełnia WAI-I (…)

    od razu wiedział byś co jest nie tak.

    Żeby nie rzucać słów na wiatr, zrobię Ci audyt dostępnści zupełnie za free.

    P.S.
    Nie jestem z konkurencji i nie wykonuje audytów, ja po prostu się tym interesuje i wiem troszkę na ten temat, żeby nie było, czepiam się dla zasady.

    Pozdrawiam, wkrótce się odezwę

  4. Robert Drózd

    Wojciech: z takimi zarzutami trudno mi polemizować, jeśli masz ochotę taki audyt zrobić, to go zrób, a ja go chętnie tutaj opublikuję.

Zostaw komentarz

W komentarzu można (choć nie trzeba) używać podstawowych znaczników XHTML. Komentarze zawierające w podpisie słowa kluczowe mogą zostać potraktowane jako spam i usunięte.