O tym jak mBank partnerom swoim handlować nie daje
Nie daje – bo jak klient ma kupić produkt promowany u partnera, skoro nie może go znaleźć?
Na stronie „Wiadomości i komunikaty” mBanku, taki radosny komunikat dziś widzę:
Akurat myślę o kupieniu nowej myszki (jestem swoją drogą fanem produktów Microsoftu). Klikam więc posłusznie w szczegóły.
Otwiera się okienko z taką samą propozycją.
Zirytowany nieco klikam w „Sprawdź ofertę w mSZOPIE…” (względnie w banner) i mina mi z lekka rzednie.
Przeszliśmy na strony pasażu handlowego mBanku. Miały być jednak płyty CD i myszki, a nie oprogramowanie Acrobat za 2000 złotych!
Dam im jeszcze jedną szansę, z bocznego menu wybieram „Komputery”, następnie „Myszki”.
I tu się muszę poddać.
Dostaję bowiem do przejrzenia 12-stronnicową listę ułożoną bez wyraźnego porządku.
Nie pomyślano choćby o sortowaniu według nazwy czy ceny, nie mówiąc już o filtrowaniu takiej listy wg producenta czy sklepu…
Próba skorzystania z wyszukiwarki niewiele daje. Po wpisaniu: mysz microsoft dostaję ofertę… kursów egzaminacyjnych na Windows 2000.
Kto wie, może do każdego egzemplarza dodają myszkę? No jasne, że nie, mamy ewidentny przykład złych skutków stosowania OR w wyszukiwarce.
Nie bardzo się prawdę mówiąc orientuję, na jakich zasadach odbywa się współpraca mBanku z partnerami handlowymi. Np. ile ci partnerzy płacą i za co. Ale zastanawiam się, czy zdają sobie sprawę, jak słabo mBank prezentuje ich ofertę!
Na tym jednak nie koniec. Wróćmy do okienka, które otworzyło mi się na samym początku.
Załóżmy, że nie kliknąłem w „Sprawdź ofertę”, ani w baner po lewej, tylko w niepozorny link „emarket.pl” w tekście.
Jakiż to inny widok otwiera się mym oczom? Tak, to już interfejs sklepu emarket.pl w ramce mBanku.
Tutaj już (prawie) wszystko działa jak powinno.
Z lewego menu wybieram „myszy”, hurra! Jest to czego szukałem: „Lista zawiera 50 NAJTAŃSZYCH produktów z wybranej kategorii w zakresie cenowym [ 5 zł – 24 zł ] posortowanych wg ceny.”
Powyżej mam też listę producentów wg których mogę filtrować oglądane myszki.
Są oczywiście rzeczy, które nie działają. Na przykład wyszukiwanie mysz microsoft nie da żadnych rezultatów. Ale i tak jest daleko lepiej niż w domyślnym interfejsie mSzop.
Teraz już zupełnie nie rozumiem. Sklep przygotował specjalnie dla mBanku osobny interfejs – możemy go zobaczyć wchodząc na mszop.emarket.pl. Jednak mBank ukrywa do niego link, a w okienku promocyjnym dwa najważniejsze linki kieruje do swojego mało użytecznego pasażu.
O to chodzi? O promowanie swojego pasażu a nie oferty partnera? I ponownie: czy partnerzy o tym wiedzą i chcą za taki stan rzeczy płacić?
Podobne artykuły:
Być może zainteresują Cię następujące artykuły:
- Nowy komputronik.pl i wyszukiwarka która zawodzi
- mBanku, nie idź tą drogą, nie bądź tak zły jak Alior Sync [AKTUALIZACJA]
- Metody zwiększania konwersji – świetna prezentacja
- Sirius.pl – czy to jest jeszcze sklep internetowy?
- „Więcej” to nie lepiej – o efektach ubocznych zmian w interfejsie
Zapisz się na kanał RSS bloga i dołącz do ponad 1500 czytelników RSS.
7 listopada 2006 21:37
Fan produktów Microsoftu a używa Firefoxa? Wstyd ;)
7 listopada 2006 21:40
Łukasz, a znasz jakieś open-sourcowe myszki? :-) Niewątpliwie po tym jak Mozilla Foundation wypuści takie urządzenie, chętnie z niego skorzystam. ;-)
7 listopada 2006 21:48
Kontrolery MS należą do jednych z najlepszych.
7 listopada 2006 22:01
Grzesiek: Logitech… Potem dłuuuga przerwa, potem MS i cała reszta :D
8 listopada 2006 13:27
Ale co by nie mówić o pasażu mBanku to jest to jeden z lepszych banków internetowych, przynajmniej pod względem działania. Dla porówniania inteligo i jego przerwy techniczne o północy i częste awarie:)